"Już nikt nie będzie sam"

- Któregoś dnia spojrzałam na moich rodziców. Siedzieli w domu, oglądali telewizję i wyglądali jakby czekali już na koniec życia - wspomina Anna Kaniewska, założycielka stowarzyszenia Centrum Sztuka Bez Granic. - Pomyślałam sobie, że to nie może tak wyglądać, że jest na pewno wiele osób, które może chciałyby rozwijać zainteresowania, chodzić do teatru czy na spacery, ale nie mają motywacji. Nie mają towarzystwa, które ich do tego zachęci.

Pani Ania zaczęła przeglądać fora internetowe w poszukiwaniu organizacji w regionie, dzięki której można byłoby znaleźć chętne osoby do wspólnego haftowania, na wycieczkę po lesie czy wspólne grillowanie. Na próżno. Okazało się jednak, że są inne osoby takie jak pani Ania, które logowały się w Internecie na forach z tego samego powodu. Pomyślała, że to znak, że ktoś musi coś z tym zrobić.

- Mam 50 lat, już nie pracuję, więc mam sporo wolnego czasu. Osobom na forum zaproponowałam spotkanie - dodaje pani Anna, osoba energiczna i ciepła. - Panie przyjechały nawet z Wałcza, Goleniowa i Pyrzyc. Powiedziały, że czegoś takiego właśnie szukały. Chciałabym by było nas jak najwięcej, więc poprosiłam córkę o pomoc w utworzeniu strony internetowej i postanowiłam założyć stowarzyszenie. To był strzał w dziesiątkę.

Na początku tego roku, kiedy formalnie zaczęło istnieć stowarzyszenie władze miasta bardzo przychylnie podeszły do inicjatywy. Zaoferowano pani Ani pokój, który do końca roku będzie służyć, jako siedziba stowarzyszenia Centrum Sztuka Bez Granic.

- To było wspaniale. Nie przypuszczałam, że miasto tak wspiera ludzi. Mamy pokoik przy al. Wojska Polskiego przy PCK. Jest to tymczasowe lokum, ale to już coś. Można tam się spotkać wypić kawę, porozmawiać - dodaje pani Anna, mieszkanka Żelechowej. - Organizujemy tam comiesięczne zjazdy.

Działalność stowarzyszenia to nie tylko spotkania przy kawie i rozmowy o życiu. Chociaż działa dopiero od kilku miesięcy były już wyjścia do ogrodu różanego połączone z fotografowaniem i koncertem, szydełkowanie czy wspólne spacery.

- Moim marzeniem jest, by mogły do nas dołączyć osoby na wózkach inwalidzkich. Chciałabym, by przy stałej siedzibie były podjazdy - takie osoby najbardziej potrzebują wsparcia - zauważa założycielka stowarzyszenia. - Na razie jednak poszukujemy takiego miejsca.

W grupie są na razie same panie, więc już zawiązały się kółka zainteresowań robótkami ręcznymi - frywolitkowaniem, haftowaniem, wyszywaniem.

Są osoby, które chętnie pokażą jak obsługiwać komputer, nauczą podstawowych zwrotów po niemiecku, potowarzyszą przy spacerze z "kijkami" czy wybiorą się razem do kina lub teatru.

W planach są także wyjścia na łyżwy czy dłuższe wycieczki. Można posłuchać opowieści przewodniczki czy rad lekarki, które chętnie odwiedzają Centrum Sztuka Bez Granic. Możliwości stowarzyszenia są nieograniczone.

- Wiele osób nie było zagranicą, bo nie mają tam z kim pojechać - wtrąca pospiesznie pani Ania. - Mamy koleżanki, które wszystko zorganizują i nie ma problemu żebyśmy na jeden dzień wybrali się np. do Berlina. Wspólnie jest raźniej. Na pewno zrobię warsztaty z origami, malowanie obrazów, fotografowanie. Nie ma schematu. Wystarczy rzucić propozycję i mimo że oficjalne spotkania są raz w miesiącu, umówić się w parku, nad jeziorem czy w kawiarni. Jesteśmy w stałym kontakcie.

Symbolem stowarzyszenia są ukochane kwiaty pani Anny - słoneczniki.

- Te kwiaty się śmieją, są takie promienne. Każdy, kto do nas dołączy, też taki będzie - kończy rozpromieniona pani Ania. - Postanowiłam. Już nigdy nikt nie będzie sam. W każdym jest potrzeba bycia z kimś, dzielenia radości. Jestem otwarta na wszystkich.

Kontakt
Centrum Sztuka Bez Granic
www.centrumsztukabezgranic.pl
Anna Kaniewska tel. 501 97 14 18.