Państwo Iwaszkiewiczowie mają działkę na terenie Ogrodów Działkowych „Krzekowo” przy ul. Łukasińskiego. Dwa tygodnie temu teren został zalany. –Wszystko nam zgniło – martwi się pani Elżbieta Iwaszkiewicz z Zawadzkiego. – Pościel, dywany, kanapa. Wszystko zalane. Cała nasza roczna praca poszła na marne, a nie jesteśmy już ludźmi młodymi, resztki sił włożyliśmy w tę ziemię. Wszystkie warzywa pogniły. Sama nie wiem, czy to co zostało, jest zdatne do spożycia.
– Wybierałam wodę wiadrem, tyle jej było –mówi Iwaszkiewicz. – Jedno wielkie jezioro i błoto. Kajakiem można by płynąć. Pewnie niedługo znów zaleje, nie mamy już siły.
Na terenie działek są rowy, które odprowadzają wodę z terenów budowy domków jednorodzinnych przy ul. Modrej i Inspektowej. – Nie były w stanie przyjąć takiej ilości wody i się zamuliły. A woda zalała działki – opowiada Iwaszkiewicz.
Państwo Iwaszkiewiczowie próbowali skontaktować się z zarządem Ogrodów Działkowych „Krzekowo”. Na próżno.
– Powiedziano nam, że to wypadek losowy i że nasze interwencje są bezskuteczne. Nie zgadzamy się z tym, bo jest to definitywne zaniedbanie podstawowych czynności melioracyjnych – mówią Iwaszkiewiczowie.
Skontaktowaliśmy się z prezesem Ogrodów Działkowych „Krzekowo”.
– Znam problem, zalana była ponad połowa działek, nie tylko ci państwo ucierpieli przez to –mówi Władysław Olczyk, prezes. – Robimy co tylko w naszej mocy, choć fundusze nasze nie są wielkie. Właśnie czyścimy rowy melioracyjne i mogę zapewnić, że kolejny raz działek nie zaleje. Już teraz całość wygląda dużo lepiej, tereny wyschły.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?