8 rano, piątek. Trwa długi weekend, ale nie każdy może odpoczywać nad morzem. Na korytarzach „Błękitnej”, mimo wczesnej pory, wrze. Za chwilę uczniowie zasiądą do pierwszego poważnego egzaminu w swoim życiu. Na razie zamieszanie trwa, czas mija na poszukiwaniu sal i losowaniu miejsc.
Atmosfera pozornego luzu
W zgiełku staram się znaleźć „swoją” klasę. Nie jest łatwo, ale po chwili dostrzegam trochę spiętych ale wesołych chłopaków, którzy prowadzą mnie do innych.
– Połowa klasy zdaje rozszerzony polski, a połowa podstawę – mówi Michał. – Dlatego jesteśmy podzieleni na dwie grupy.
Jestem zdziwiona, że w klasie o profilu matematycznym tyle osób z własnej woli zdaje rozszerzony polski.
– To rzadka sytuacja – przyznaje dyrektor szkoły Grzegorz Szymkowiak – Często wybór jest zmotywowany późniejszymi planami.
W powietrzu wisi atmosfera pozornego luzu, chociaż przypuszczam, że każdy denerwuje się choć trochę, a żarty i śmiechy mają pomóc w rozładowaniu nerwowych chwil oczekiwania.
– Uczyliśmy się cały rok, więc nerwy nic nie pomogą, amogą tylko zaszkodzić – mówi Andrzej Sikorski.
Jeszcze chwila, ostatnie zdjęcie i wszyscy znikają za drzwiami sal maturalnych.
Było ciężko
Nasze kolejne spotkanie, już po egzaminie, jest o wiele bardziej na luzie. Kiedy przychodzę, pod szkołą trwają porównania odpowiedzi i doświadczeń.
– Było ciężko – mówi Andrzej. – Denerwuję się bardziej niż przed egzaminem, ale co ma być to będzie. Czas na krótki odpoczynek, a potem znowu nauka.
– Były nawet pytania z dziennikarstwa – dodaje Dawid. – Ale potwierdziło się, że będą „Dziady” i coś z Żeromskiego.
Kiedy emocje już opadły, plany na weekend wszyscy mieli podobne, czyli przede wszystkim nauka. Ale znalazł się również czas na przyjemności.
– Wyjeżdżam nad jezioro ze znajomymi – mówi Paulina. – Trzeba nabrać sił do następnego egzaminu.
– Moja dziewczyna też w tym roku zdaje maturę – mówi Kuba. – Oboje chcemy zostać w Szczecinie i tutaj iść na studia. Nie ma co się denerwować.
Zostać w Szczecinie
Kolejne dni dla maturzystów okazały się sprzyjające i choć nie było mniej nerwów niż zwykle, wszyscy radzą sobie dzielnie.
– Jest dobrze – mówi Andrzej. – Nie słyszałem, żeby ktoś był rozczarowany. Niektórzy mieli tylko problemy ze zmieszczeniem się w czasie prezentacji. Angielski był trudny, ale chyba każdy z niego wybrnął.
Każdy z maturzystów ma już konkretne plany, co będzie robić po egzaminach i jak ułoży swoją przyszłość, niezależnie od wyników. Część chce wyjechać na studia do innych miast, większość jednak zostanie w Szczecinie i tutaj będzie szukała swojego miejsca.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?