Z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami otrzymaliśmy kolejny list.
Kontynuując interwencję z ulicy Ścigiennego - zaczyna w liście Michał Szymoniak, inspektor TOZ - Udaliśmy się z Agnieszką dzisiaj na miejsce, by zabrać kolejne dwa, podobno ostatnie psy. Na podwórku spotkaliśmy konkubenta właścicielki psów. Rozmawialiśmy z nim bardzo długo prosząc o zrzeczenie się zwierząt, jednak pan będący pod wpływem alkoholu nie był zbyt skłonny do konkretnej rozmowy. Twierdził, że konkubina jest u lekarza, a on idzie na miasto i psów nam nie odda, ani nie wpuści do mieszkania. Inspektorzy nie poddali się i uparcie czekali kilkanaście minut.
W pewnym momencie drzwi od mieszkania otworzyły się i szybko zamknęły. Okazało się, że w środku jest kobieta. Po namowie wpuściła inspektorów do środka.
- Zobaczyliśmy, że w mieszkaniu jest jeszcze przynajmniej 8 psów - pisze dalej Szymoniak. - Wszytskie były w takim samym stanie jak te, które zabraliśmy wcześniej. Widać było, że psy nigdy nie wychodziły z domu, załatwiały się pod siebie a nieczystości pozostawały na futrze.
- Zwierzęta nie są zarejestrowane, nie były szczepione, ich stan zdrowia jest katastrofalny - kończy inspektor. - Psiaki są półdzikie i boją się obcych.
Nie udało nam się uzyskać dobrowolnego zrzeczenia, jednak mamy zdjęcia ukazujące sytuację oraz jesteśmy jej świadkami. W tej sytuacji pozostaje nam zorganizowanie akcji odebrania psów i skierowanie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
**Zobacz też:
Zrobili im to ludzie!!!**
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?