Jest wąsko i niebezpiecznie

Ulica Warcisława to utrapienie dla mieszkańców osiedla – jest wąska, pełno w niej dziur i wybojów, a jazda po niej przypomina tor przeszkód.

– Trzeba bardzo uważać, idąc pod górkę po prawej stronie ulicy, żeby nie zahaczyć o samochód. Ulicę należy poszerzyć i zrobić normalny chodnik, gdzie będzie można spokojnie przejść z dzieckiem, bo teraz to jest katastrofa – dodaje Czytelniczka.

– Codziennie jeżdżę tędy do pracy –mówi Jacek Małecki, mieszkaniec osiedla Książąt Pomorskich. – Trzeba uważać szczególnie rano, kiedy na drodze jest spory ruch. Najgorzej jest, kiedy jadą dwa samochody ciężarowe. Jeden z nich musi wjechać na chodnik, żeby ten drugi mógł się zmieścić. Chodnik też nie jest zbyt szeroki, nawet trudno nazwać to chodnikiem.

Ulicą Warcisława często przechodzą matki zwózkami. Co kilka metrów na środku chodnika wyrasta betonowy słup. Żeby go ominąć, trzeba zejść na ruchliwą ulicę.

– To dla nas duże utrudnienie – uważa pani Karolina, mama rocznej Zosi. – Co chwilę muszę schodzić z chodnika, bo nie mieszczę się między słupem a trawnikiem. Kierowcy w ogóle nie zwracają uwagi na pieszych i nie zmniejszają prędkości. Ktoś w końcu powinien zająć się tą sprawą i zadbać o nasze bezpieczeństwo.

Krążenie między słupkami to poważny problem także dla osób starszych oraz tych, które mają problemy z poruszaniem się.

– Często idę tędy do apteki lub do przychodni przy Łuczniczej –mówi pani Teresa, emerytka. – Wiadomo, że nie mamy już takiego refleksu i może się zdarzyć, że nie zdążymy dość szybko usunąć się z drogi przed pędzącym pojazdem. A kierowcy, zamiast zwolnić jeszcze na nas trąbią. Pokonanie tego odcinka ulicy to nie lada wyzwanie.

Zapytaliśmy w Zarządzie Dróg i Transportu Miejskiego, jakie są plany dotyczące ulicy Warcisława.

– Przebudowa ulicy na odcinku od wiaduktu do ulicy Kresowej została zgłoszona do planu na lata 2008/2009 – dowiedzieliśmy się.