Jest kasa na przebudowę głównej arterii Prawobrzeża

W czwartek podpisano w Warszawie umowę na modernizację ulicy Struga. Prezydent Piotr Krzystek swój podpis złożył już wczoraj. Miasto dostanie 79 mln zł. Cała przeróbka Struga kosztować ma około 200 mln zł. Około, jako że miasto liczy na to, że w przetargu wykonawca zaproponuje mniejszą kwotę.

- Pieniądze pochodzą z projektu "Modernizacja dostępu drogowego do Portu w Szczecinie" - wyjaśnia prezydent.

Są pieniądze, a więc zaczną się przetargi na inżyniera kontraktu i wykonawcę prac. Szczecinian interesują jednak nie procedury, a kiedy zostanie wbita pierwsza przysłowiowa łopata.

- Jeśli w przetargu nie będzie protestów, plac budowy przekażemy wykonawcy najprawdopodobniej jeszcze w tym roku - obiecuje Paweł Sikorski, dyrektor wydziału inwestycji urzędu miasta.

Modernizacja całej ulicy potrwa około 24-30 miesięcy. Przez ten okres ruch do i z centrum zostanie tak zorganizowany, by jezdnie w obie strony były cały czas przejezdne.

- Komunikacja zbiorowa została tak zorganizowana, by w szczególnych przypadkach autobusy jeździły nawet pod prąd - mówi prezydent.

Całość prac przebiegać będzie w trzech etapach. Pierwszy, najmniej uciążliwy obejmie płaski odcinek na wysokości Reala. Część przyszłej ulicy zostanie zagłębiona w ziemi. To odcinek w okolicy ulic Wiosennej i Łubinowej (od ul. Jasnej do Pomorskiej). Przy styku z ulicą Pomorską powstanie wielkie rondo dwupoziomowe. Łącznie nad nową ulicą przebiegać będą trzy wiadukty. Zaprojektowano też trasę szybkiego tramwaju, którego linia przebiegać ma równolegle do przyszłej Struga.

Po zakończeniu inwestycji pojedziemy ulicą w obie strony po trzech pasach ruchu. Nigdzie nie będzie skrzyżowań i pasów przez jezdnie dla pieszych, które spowolniałyby jazdę. Mimo to przewiduje się, że obecnie obowiązujące prędkości (70 km/h i na krótkim odcinku 80 km/h) zostaną utrzymane.

Wśród wielu rozwiązań przewidziano też ścieżki rowerowe, wijące się między jezdniami.

- Jakieś tam uzgodnienia z rowerzystami zostały poczynione, ale rozmowy nie były łatwe - przyznaje dyr. Sikorski. - Na ile mogliśmy spełnić oczekiwania rowerzystów, to to uczyniliśmy. Nawet przeprojektowując już istniejące rozwiązania. Myślę wiec, że został osiągnięty kompromis.