Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest jak piękna kobieta

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Szczecinianin Ryszard Choiński, kapitan żeglugi wielkiej od kilkunastu lat dowodzi najbardziej luksusowym na świecie żaglowcem. Nazywa się „Sea Cloud”, co w tłumaczeniu znaczy „Morska Chmurka”.

Kapitan jest absolwentem Państwowej Szkoły Morskiej w Gdyni, wiele lat pracował w Polskiej Żegludze Morskiej. W 1982 roku po raz pierwszy znalazł się na pokładzie „Sea Cloud”. - Żaglowce zawsze były moją słabością i gdy pojawiła się możliwość pracy na jednym z nich, nie wahałem się ani chwili - przyznaje.- Byłem zachwycony tą ofertą, chociaż będąc od 11 lat kapitanem żeglugi wielkiej, przez pierwsze pół roku pływałem na tym żaglowcu jako chief oficer. Takie są przepisy.

„Orient Express” na fali

Zaczęło się od długiej rozmowy w biurze załogowym armatora w Londynie. Pamięta, że został solidnie przeegzaminowany z języka angielskiego i hiszpańskiego. A potem wyjechał na Karaiby, gdzie w jednym z portów stał żaglowiec. Zrobił na nim wielkie wrażenie.

Fascynacja „Morską Chmurką” trwa do dziś. Kapitan opowiada o niej jak o pięknej kobiecie.

- Czteromasztowy żaglowiec jest piękną, elegancką jednostką - mówi. - Wszystko na nim jest w najlepszym, stylu i najwyższym gatunku. Jest pozbawiony plastikowej tandety. Określa się go często jako statek królewski i nie ma w tym przesady. To taki „Orient Express” na fali. Stanowi połączenie luksusu, atmosfery lat 30. zeszłego wieku z komfortem i nowoczesnością. Antyczne meble, obrazy, kryształowe lustra, marmurowe łazienki, kominki, klimatyzowane kabiny i najnowszej generacji urządzenia nawigacyjne. Do tego wytworna obsługa, znakomite jedzenie i wspaniała atmosfera.

Znawca Napoleona i erudyta

O tę atmosferę dba 62-osobowa, międzynarodowa załoga. Wśród niej są też inni Polacy. Funkcję menedżera hotelu pełni Szymon Kwinta, Stanisław Kaczorowski jest elektrykiem, Andrzej Szyca – III mechanikiem. Jest też grupka studentów Akademii Morskiej w Szczecinie. Zaczynają od funkcji marynarza i III oficera.

Niezwykłą postacią jest sam kapitan. Ponad 40 lat spędził na morzu, zna kilka języków. Elegancki, szarmancki. Do tego wielki gawędziarz i erudyta. Znawca epoki napoleońskiej i II wojny światowej. Wielokrotnie zdumiewa pasażerów swoją wiedzą.

Prezent dla żony
„Sea Cloud” istnieje 75 lat. Historia żaglowca jest równie fascynująca jak on sam. Jest kopią XIX klipra herbacianego. Powstał w niemieckiej stoczni w Kilonii na zamówienie amerykańskiego milionera Edwarda Huttona. Był prezentem dla jego pięknej żony, Marjorie Post. Otrzymał nazwę „Hussar” i kosztował milion dolarów. Uchodził wówczas za największy i najbardziej luksusowy prywatny żaglowiec na świecie. To właśnie żona milionera zadbała o jego niezwykły wystrój, który w kilku pomieszczeniach zachował się do dziś.

Przez kilka lat „Hussar” był mieszkaniem dla małżeństwa Huttonów i ich 11-letniej córki Diny. Pływali na nim po Karaibach. Po głośnym porwaniu i zamordowaniu dziecka Lindbergha czuli się na statku bezpiecznie.

- Dina Merrill, którą niedawno poznałem wspomina rejsy na „Husarze”, jako najpiękniejszy okres w jej życiu - opowiada kapitan. - Na pokładzie miała nawet swojego, 150-letniego żółwia. Została aktorką filmową i teatralną. Dziś jest uroczą, elegancką damą.

Tydzień za 15 tysięcy dolarów

Po rozwodzie, w 1935 roku Marjorie Post zatrzymała prezent. Zmieniła nazwę na „Sea Cloud”. W czasie wojny za symbolicznego dolara żaglowiec wyczarterowała amerykańska marynarka wojenna. Pozbawiony żagli pełnił rolę statku obserwacyjnego na Pacyfiku. Po 1945 roku ponownie wrócił do rodziny Post. Odnowiony pływał po Karaibach. Gościł koronowane głowy i gwiazdy filmowe. W 10 lat później żaglowiec kupił dominikański dyktator Rafael Trujillo. A potem jednostka wielokrotnie zmieniała właścicieli i nazwy, traciła na wyglądzie. Od zagłady uratował ją niemiecki armator i niemieccy biznesmeni. Pod koniec lat 70. sprowadzili żaglowiec do Niemiec. Przeszedł solidny remont i modernizację. Przebudowano go na luksusowy żaglowiec pasażerski. Powrócono do nazwy „Sea Cloud”. Zachowano styl retro, dobudowano kilka kabin. Dziś jest 14 kabin de luxe i 35 o nieco niższym standardzie. Są w nich miejsca dla 68 pasażerów.

Żaglowiec zimą pływa po Karaibach, latem zawija do portów Morza Śródziemnego i Czarnego. Tydzień rejsu, w zależności od kabiny, kosztuje od 2,5 tys. do 15 tys. dolarów.

„SEA CLOUD”

  • 4-masztowa fregata (najwyższy maszt ma 62 m wysokości)
  • 110 m długości
  • 15 m szerokości
  • 30 żagli o powierzchni 3000 m kw.
  • 4 silniki 3 pokłady

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto