Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest bałagan, to dorzucają jeszcze więcej śmieci

Redakcja
Niektóre przydomowe ogródki przy drodze gospodarczej między ...
Niektóre przydomowe ogródki przy drodze gospodarczej między ... Marcin Bielecki
Niektóre przydomowe ogródki przy drodze gospodarczej między ulicami Grzegorza z Sanoka i Reymonta zawalone są śmieciami. Winni są przechodnie-bałaganiarze. Starsi ludzie nie mają sił by sprzątać.

Na Pogodno, w pobliże ryneczku zaprosił nas jeden z mieszkańców urokliwej ulicy Grzegorza z Sanoka. Obeszliśmy teren wokół.

– Na tej drodze, której przydałoby się utwardzenie ze względu na samochody dojeżdżające do garaży, są całe składowiska śmieci – opowiada pan Czesław. – Współczuję właścicielom pobliskich domów, bo muszą sprzątać cudze śmieci.

Jak informuje pan Czesław, zwłaszcza narożny ogródek narażony jest na zaśmiecanie przez przechodniów, wracających z pobliskiego samu.

Zastanawiamy się, gdzie wyrzuci butelkę po piwie pan, który kręci się w pobliżu ogródków. Na jednym z nich, zapuszczonym i przedzielonym siatką na dwie części, pełno jest wypełnionych po brzegi worków na śmieci. Widać też zniszczone materace. To całe składowisko śmieci.

– Wśród właścicieli domów na Pogodnie wiele jest osób starych i samotnych – dodaje pan Czesław. – Nie mają sił sprzątać swoich ogródków. Tym gorzej, gdy to nie oni je zaśmiecają. Współczuję tym ludziom. Ktoś musi jednak zrobić z tym porządek. Dlaczego właściciele posesji muszą ponosić koszty wywozu nieswoich śmieci? Nieprzyjemnie tu przechodzić i strach, że jakieś robactwo może się z tego wyplenić.

– Powinni postawić wysoki płot na swojej działce – radzi kobieta z siatką na zakupy. – Najlepiej, żeby nie było widać, co jest za płotem. Może wtedy te składowiska by nie powstawały.

– Szukam pojemnika na niepotrzebną odzież, niedawno był tu taki – wyjaśniła nam starsza pani z ciemnym, wypakowanym workiem w ręku. Nie chciała podać swojego nazwiska. Szła w stronę bocznej drogi, gdzie w jednym z ogródków widzieliśmy podobne worki. O pojemnikach na niepotrzebną odzież od mieszkańców ulicy Grzegorza z Sanoka natomiast nie słyszeliśmy. Czyżby i ten worek miał trafić na dzikie składowisko? – Gdy wokół jest czysto, niekoniecznie ktoś odważy się wyrzucić niepotrzebne opakowanie lub szkło – mówią mieszkańcy Grzegorza z Sanoka. – Do sterty śmieci łatwiej dorzucić niepotrzebny odpadek. Być może tego problemu by nie było, gdyby więcej było koszy na śmieci. Wtedy bezsensowne wydaje się wyrzucanie śmieci obok.

Co na to straż miejska?
– Generalnie możemy i zwracamy uwagę właścicielom posesji w sytuacjach, gdy pojawi się zagrożenie epidemiologiczne – wyjaśniała Joanna Wojtach ze szczecińskiej Straży Miejskiej. – Tak było choćby na ulicy Różanej na Gumieńcach, gdzie pan typu zbieracz na swoim ogródku robił regularne składowisko śmieci. Zwrócili nam uwagę jego sąsiedzi. Mamy prawo dyscyplinować właścicieli nieruchomości do przestrzegania porządku. Tu też będziemy interweniować. W najbliższych dniach wyślemy patrol na Pogodno, na ulicę Reymonta i Grzegorza z Sanoka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto