Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie Szczecin za 5 lat

Redakcja MM
Redakcja MM
- Do 2013 roku przybędzie u nas 20 tysięcy miejsc pracy - ...
- Do 2013 roku przybędzie u nas 20 tysięcy miejsc pracy - ... Marcin Bielecki
- Do 2013 roku przybędzie u nas 20 tysięcy miejsc pracy - zapowiada prof. Alberto Lozano Platonoff z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Właśnie powstaje 110 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej. Przed Szczecinem są cudowne lata, trzeba tylko to wykorzystać.

- Jak wyobraża **sobie pan Szczecin za pięć lat? **
- To będzie początek silnego i znaczącego miasta. Zakończona będzie budowa infrastruktury, wreszcie pojedziemy upragnionymi obwodnicami. Szczecin będzie wyglądał zupełnie inaczej. Już mam sygnały, że ludzie zamierzają wracać. Oznacza to, że przybędzie mieszkańców. Dogonimy pozostałe metropolie.

- A jakie uczucia towarzyszyły panu, gdy przyjechał do Szczecina?
- Mieszkałem w Krakowie i gdy znajomi profesorzy dowiedzieli się, że zamieszkam w Szczecinie apelowali: "nie jedź do tej dziury, tam nic się nie dzieje". Wtedy jeden z nich poradził, bym tego nie słuchał. Że to miasto ma szansę rozwoju. Jeszcze kilka lat temu rzeczywiście nie wyglądało to dobrze. Wspólna przestrzeń, jak Jasne Błonia, Rusałka, jezioro Głębokie były zaniedbane. Na Starówce było znacznie gorzej niż teraz. Wizualnym dramatem była al. Jedności Narodowej czy okolice Basenu Olimpijskiego. Najgorsza dla mnie była jednak ulica Krzywoustego. Aż żal było patrzeć. Teraz te wszystkie miejsca wyglądają zupełnie inaczej.

- Szczecin, co wielu drażni, jest wielkim placem budowy.
- I bardzo dobrze, należy się tylko cieszyć. Jeśli nie teraz, to kiedy? Chyba lepiej byśmy się przemęczyli trochę czasu i wreszcie pojechali nowymi drogami, czy przestali oglądać szkaradne budynki. Wiadomo, że są obecnie korki ale trzeba patrzeć perspektywicznie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że infrastruktura drogowa jest najważniejsza. Gdy rozmawiam z inwestorami, w pierwszej kolejności pytają o jakość infrastruktury wewnętrznej w mieście. W następnej kolejności liczy się połączenie z Berlinem, później absolwenci, a na koniec dopiero miejsca, gdzie mogą inwestować.

- Zaczyna przyjeżdżać do nas co raz więcej inwestorów. W budowie jest obecnie kilka biurowców.
- Obecnie w Szczecinie jest 30 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni biurowej klasy A, w stylu Oxygena. W trakcie budowy jest kolejnych 110 tysięcy, co gwarantuje miejsca pracy dla 20 tysięcy osób. W związku z tym buduje się też ponad pięć tysięcy mieszkań. Wszystko to zostanie oddane do użytku w 2013 roku. Wiele osób będzie chciało przeprowadzić się do Szczecina, do pracy. Musimy to wykorzystać. Gospodarka mocno nabierze tempa.

- Biurowce to nie wszystko. Sukces może zagwarantować jedynie rozsądny rozwój w innych dziedzinach.
- Zgadzam się, trzeba wciąż udoskonalać komunikację miejską, inwestować w dobre łącza internetowe. Trzeba poprawić też połączenie z lotniskami. Pamiętajmy, że szefostwo dużych firm musi szybko się przemieszczać. Dlatego tak ważne jest, by poprawić połączenia z Berlinem czy Poznaniem. Należy też inwestować w kulturę. Rozmawiałem z rektorem Akademii Sztuki, jak to można zrobić. Potrzeba więcej koncertów, więcej lokali z muzyką na żywo, gdzie można pójść z żoną czy kolegami i zjeść kolację. Bezwzględnie należy też zainwestować w Starówkę. Mieszkańcy i biznesmeni potrzebują takiego miejsca. Nie można też spoczywać na laurach. Mamy przepiękne parki, ale potrzebne są kolejne. Cieszy, że remontowane jest wreszcie nabrzeże Odry.

- Jak można jeszcze przyciągnąć do nas inwestorów? Mieszkańcy również mają na to wpływ?
- To zadanie promocji miasta, ale nie tylko prowadzonej przez urzędników, a również przedsiębiorców, uczelnie, media. Trzeba pokazać, że warto mieszkać w Szczecinie. Podkreślać, że przybędzie 20 tysięcy miejsc pracy. Cieszy mnie, że zmienia się podejście ludzi do tego miasta. Z malkontentów zaczynają stawać się dumnymi mieszkańcami. Identyfikują się z tym miejscem. Nie zawsze jeszcze chcą zostawać, bo brakuje dla nich stanowisk. Ale może się to zmienić.

- A jest sens budować kolejne biurowce?
- Nie ma to dla nas większego znaczenia. Pamiętajmy, że robi to inwestor. On wykłada pieniądze, ryzykuje dziesiątki milionów złotych. My na tym korzystamy, bo tworzy w ten sposób kolejne miejsca pracy. Takie biurowce generują większe przychody niż centra handlowe. Tego nam potrzeba. Przychody na jednego mieszkańca w Szczecinie wynoszą zaledwie 23 tysiące złotych, gdzie Katowicach, Poznaniu czy Gdańsku jest to ponad 110 tysięcy złotych, a w Warszawie 230 tysięcy złotych.

- Pan zamierza u nas już zostać?
- Jeśli będę mógł wybierać, to zdecydowanie tak. Jedyna rzecz jakiej mi tutaj brakuje, to słońce. Nie zrobiłbym rozsądnie gdybym wyjechał przed bumem, który wciąż jeszcze jest przed nami.


Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto