Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaka sytuacja szkół zawodowych w nowym roku szkolnym?

Małgorzata Klimczak
Małgorzata Klimczak
Przemyslaw Swiderski
Mało chętnych do szkół branżowych, duże różnice między absolwentami szkół podstawowych i gimnazjów, brak nauczycieli zawodu - tak wygląda sytuacja szkół zawodowych w nowym roku szkolnym.

W tym roku do szkół wszedł podwójny rocznik. Dla absolwentów szkół podstawowych przygotowano 1509 miejsc w technikach, a przyjęto 1452 uczniów.

Dla absolwentów gimnazjów przygotowano 1442 miejsca w technikach, a przyjęto 1359 uczniów. W szkołach branżowych były 653 miejsca, a przyjęto 459 uczniów.

- Nie ma chętnych do szkół branżowych - podsumowuje tegoroczną rekrutację Iwona Potrykus, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty Urzędu Miasta. - W niektórych szkołach branżowych trzeba było zamykać klasy, bo nie było chętnych.

CZYTAJ TEŻ:

- Jeżeli chodzi o szkoły branżowe, to w pierwszym naborze było bardzo słabo, bo prawie nikt nie chciał do nich przyjść - mówi Bartosz Stolarczuk, dyrektor Zespołu Szkół Łączności. - Dopiero w drugim naborze pojawiło się więcej chętnych. Musimy zrobić wszystko, żeby doradztwo zawodowe w szkołach podstawowych sprawdzało kompetencje młodego człowieka. Trzeba przekonać rodziców, że dla niektórych dzieci szkoła branżowa jest dobrym rozwiązaniem, bo w liceum sobie nie poradzi. Po szkole branżowej też można kontynuować naukę i zdać maturę oraz pójść na studia.

Szkoła, która bez problemu utrzymuje klasy to Zespół Szkół Rzemieślniczych. W tym roku otworzyła 6 klas szkoły branżowej I stopnia.

- To dlatego że mam klasy wielozawodowe - mówi Elżbieta Paprocka, dyrektor ZSR. - U mnie w jednej klasie uczy się złotnik, kucharz czy fryzjerka. Przedmioty ogólne mają wspólnie, a zawodowe osobno. Do nas trafiają przede wszystkim dzieci z rodzin z tradycjami rzemieślniczymi i one wiedzą, że po 3 latach nauki będą mogły samodzielnie funkcjonować na rynku pracy. Gimnazjaliści mają większą świadomość, że szkoła branżowa jest dla nich dobrym rozwiązaniem.

Dyrektorzy szkół zawodowych zwracają uwagę na dużą dysproporcję między absolwentami szkół podstawowych i gimnazjów, którzy przyszli do szkół w tym roczniku. Jest różnica wiekowa, intelektualna i emocjonalna, która zdecydowanie rzuca się w oczy.

- W tym naborze było widać, że rodzice absolwentów gimnazjów mieli większą świadomość, do jakiej szkoły posłać dziecko, dlatego do szkół technicznych przyszło więcej absolwentów gimnazjów - mówi Beata Miętus, dyrektor Zespołu Szkół Elektryczno-Elektronicznych. - Dzieci po podstawówkach jest mniej i prezentują niższy poziom wiedzy niż byli gimnazjaliści. U mnie w szkole trzeba było mieć około 68 procent z matematyki na egzaminie gimnazjalnym, żeby się dostać do technikum i w tym roku też tak było. Natomiast dzieci po podstawówkach mają po 30 procent. Nie potrafią rozwiązywać zadań z matematyki i samodzielnie myśleć. Ponadto są to dzieci , które mają duży większy problem z aklimatyzacją w szkole niż gimnazjaliści.

POLECAMY:

Kolejnym problemem szkolnictwa zawodowego jest brak nauczycieli przedmiotów zawodowych.

- Starsi nie mają już siły pracować tyle, co młodsi, a młodzi nie przychodzą do szkoły, bo to są wykwalifikowani specjaliści, którzy dużo więcej zarobią w firmach - mówi Beata Miętus.

Dyrektorzy nie mają za bardzo narzędzi, żeby zachęcić ludzi do pracy w szkole.

- Ja mam młodszą kadrę, ale to są osoby, które pracują w firmach i przychodzą do szkoły na kilka godzin - mówi Bartosz Stolarczuk. - Tutaj problemem jest ułożenie grafiku zajęć, żeby te osoby mogły swobodnie wyjść z pracy do szkoły.

CZYTAJ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto