Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak udało mu się uciec? Obstawa policji była zbyt mała? Trwa ustalanie faktów

Mariusz Parkitny [email protected]
Tydzień temu sprzed bramy aresztu aresztu śledczego w Szczecinie uciekł w kajdankach Rafała A.

Nowe ustalenia w sprawie ucieczki skazanego sprzed aresztu śledczego w Szczecinie. Według naszych informacji policjantów do pilnowania przewożonych osób mogło być za mało. I aresztant to sprytnie wykorzystał.

Tydzień temu sprzed bramy aresztu aresztu śledczego w Szczecinie uciekł w kajdankach Rafała A. Miał do odsiadki osiem miesięcy więzienia. Został odnaleziony dopiero dziesięć godzin późnej, gdy zauważył go przechodzień i zawiadomił policja.

Policja i prokuratura wyjaśniają jak do tego doszło. Do tej pory w mediach pojawiały się informacje, że zbieg uciekł dwóm policjantom. Jednak według naszych ustaleń mogło być inaczej.

Czytaj więcej: https://gs24.pl/wiezien-uciekl-w-kajdankach-trwa-oblawa-w-szczecinie-i-policach/ar/11820968

Patrol składał się z dwóch osób: policjantki i policjanta. Z Polic przyjechali do Szczecina radiowozem. Mieli do pilnowania dwie osoby: Rafała A. oraz mężczyznę, który miał trafić przed przesłuchaniem do izby wytrzeźwień.

- Dwie osoby do pilnowania dwóch osób, to niezgodne z regulaminem. Do konwojowania każdego zatrzymanego powinno być co najmniej dwóch funkcjonariuszy. To wszystko powinno być odnotowane w dokumentahc – mówi jeden z policjantów ze Szczecina.

Patrol najpierw podjechał pod areszt. Policjant kierował radiowozem. Przed aresztem wysiadł z samochodu, aby doprowadzić Rafała A. Policjantka została w radiowozie, by pilnować drugiego z zatrzymanych.

- Gdy byli już pod bramą aresztu, policjant cofnął się do radiowozu po dokumenty. W tym czasie Rafał A. zaczął uciekać – mówi nasz rozmówca.

Policjantom nie udało się go złapać, tym bardziej, że nie mogli zostawić sameo drugiego z zatrzymanych, który siedział w radiowozie.

- Ktoś jednym kursem chciał załatwić dwie sprawy, ale nie dał do pilnowania więcej funkcjonariuszy. Tak nie powinno być – uważa nasz rozmówca.

Podobno nie wszystkie rozmowy między policjantami z radiowozu, a funkcjonariuszami, których poinformowali o ucieczce odbywały się przez policyjną radiostację. Część rozmów miała być prowadzono przez telefon komórkowy.

Policja na razie nie komentuje szczegółów wpadki.

Trwa postępowanie wyjaśniające. Gdy się zakończy poinformujemy o jego wynikach – mówi kom. Przemysław Kimon z zachodniopomorskiej policji.

Zobacz też: jak prawidłowo zapinać pasy?

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto