Jak to jest z miejskimi toaletami w Szczecinie

Zieloni 2004 to lewicowa partia dbająca o interes mniejszości seksualnych i narodowych. Partia zajmuję się także ochroną środowiska i dba o prawa kobiet. Teraz przedstawiciele partii zajęli się szczecińskimi toaletami.

- Jest ich za mało, są brudne, a w dodatku brakuje papieru toaletowego - mówi Robert Sucharzewski z partii Zieloni 2004.

Partia twierdzi, że idzie za głosem społeczeństwa.

- Słuchamy ludzi. Rozmawialiśmy z mieszkańcami i narzekają oni na jakość toalet. Jest w nich nieporządek i nie ma środków czystości. Nie mówię, że we wszystkich szczecińskich szaletach tak jest, ale w części na pewno - mówi Sucharzewski.

W Szczecinie jest 16 darmowych toalet.

- Osiem z nich jest brudnych albo nieczynnych. Niektóre aż straszą. Jedyną w swoim rodzaju jest toaleta na placu Kościuszki. Tam rzeczywiście jest przyzwoicie. Na dobrą sprawę pozostaje jednak tylko osiem sprawnych miejsc publicznych, gdzie można skorzystać z toalety - mówi Sucharzewski.

Działacz tłumaczy, że celem partii jest zwrócenie uwagi na problemy Szczecina i próba stworzenia z miasta miejsca atrakcyjnego dla turystów.

- Chcemy, żeby w Szczecinie było tak jak w innych miastach. W Berlinie, Poznaniu czy we Wrocławiu nie ma żadnych problemów z publicznymi toaletami. W Szczecinie szczególnie turyści mają kłopoty ze znalezieniem darmowych ubikacji - mówi. - To akcja społeczna, nie ma nic wspólnego z polityką - dodaje Sucharzewski.

Tydzień temu Zieloni zorganizowali happening na placu Grunwaldzkim, informujący o szczecińskich toaletach publicznych. Działacze rozdawali ulotki informacyjne oraz papier toaletowy. Na happeningu pojawiło się kilka pań zatrudnionych do sprzątania i sprawowania opieki nad toaletami. Uważają one, że partia chce je ośmieszyć i niesprawiedliwie ocenia. Doszło do ostrej wymiany zdań między przedstawicielami partii, a kobietami.

- Ci ludzie są niesprawiedliwi, to oszuści. Zapraszam do oglądania toalet, wszystkie z nich są czyste i zadbane. Nigdy nie było tak, żeby brakowało papieru toaletowego, a tak wypowiadają się ci ludzie. To chyba jakaś tania próba zyskania poparcia u mieszkańców - mówi Maria, pilnująca porządku w toalecie na Bramie Portowej. - Zresztą porządek w ubikacjach jest sprawdzany przez sanepid, chętnie pokażemy dokumenty potwierdzające wysoką jakość toalet - kontynuuje.
Z negatywną oceną toalet nie zgadza się także opiekunka publicznej ubikacji przy placu Kościuszki.

- Nie wiem skąd te informacje o braku papieru toaletowego. Dostawy są realizowane na bieżąco i nigdy, odkąd tu pracuje kilka lat, nie zdarzyło się, żeby zabrakło papieru toaletowego - informuje.

Panie dbające o czystość uważają, że przez akcję partii nadszarpnięte zostanie dobre imię zatrudnionych w Zakładzie Usług Komunalnych. - Ci ludzie przedstawiają nas jako nierobów. Wygląda to tak, jak byśmy brały pieniądze za nicnierobienie. A przecież dbamy o toalety, jest tu czysto i schludnie.

Kolejnym problemem, zdaniem Zielonych, są godziny otwarcia publicznych toalet. Większość z nich jest czynna w dni powszednie od 6 do 22, a w weekendy od 9 do 21. Mniejsze palcówki są czynne od 10-18. Przedstawiciele partii chcą, aby toalety były czynne całą dobę, bo - jak podkreślają - potrzeby fizjologiczne mieszkańcy mają całą dobę. Nadzieję Zielonych, co do szansy na toalety czynne całą dobę rozwiewa rzeczniczka Zakładu Usług Komunalnych, który jest odpowiedzialny za funkcjonowanie toalet.

- Nie ma nawet sensu, żeby toalety były czynne całą dobę. To są ogromne koszty, bo trzeba by było płacić opiece toalet, a dodatkowo ochroniarzom. A proszę spytać się przyjaciół, znajomych czy samemu zastanowić się ile razy na przestrzeni roku korzysta się z publicznych toalet? Po godzinie 21 ruch w toaletach zamiera, a koszty byłby duże - mówi Monika Bąk.

ZUK nie przewiduje także zwiększenia liczby toalet.

- Jest ich wystarczająco. Nie mamy sygnałów niezadowolenia od klientów. Wydaje mi się, że partia, która tak źle mówi o tych toaletach to grupa kilku osób. Reszta jest zadowolona z naszych usług - przekonuje Bąk.

Słowa rzeczniczki potwierdzają niektórzy mieszkańcy.

- Tu są naprawdę dobre warunki. Jeszcze nie dawno, kiedy trwał tu remont, rzeczywiście był problem. Teraz jest tu schludnie i przyzwoicie - mówi Jan Białkowski, mieszkaniec Szczecina, który korzystał z toalety przy Bramie Portowej.

- A narzekania na brak papieru toaletowego to nie jest wina pań tutaj pracujących. Sam byłem świadkiem jak pewien mężczyzna kradł papierowe ręczniki z toalety. Na moją uwagę, że to jest kradzież, powiedział, że nie ma na pampersy dla dziecka i musi tak sobie radzić - dodaje z rozgoryczeniem Białkowski.

Zaniepokojeni sygnałem od Zielonych sprawdziliśmy stan kilku placówek. Wśród najbardziej zaniedbanych toalet partia wymieniła szalet na Basenie Górniczym. W informacji Zieloni napisali "czynne, choć straszy". Klienci toalety dziwią się takiej opinii.

- Nie ma żadnych problemów z czystością oraz środkami higieny - mydłem czy papierem toaletowym - ocenia mieszkanka Stargardu, korzystająca z szaletu.

Ubikacja jest czynna od 8 do 20 przez siedem dni w tygodni. Najczęściej korzystają z niej klienci ZDiTM, którzy czekają na autobus lub tramwaj. Estetycznie jest także w szalecie obok placu Kościuszki i na Bramie Portowej. Tu także nie słychać narzekań mieszkańców.

- Jest naprawdę w porządku. Nie ma się do czego przyczepić - mówi mieszkaniec Szczecina.
Obie placówki są czynne od 6-22 w dni powszednie i od 9 do 21 w czasie weekendu. Krócej czynna jest toaleta w Urzędzie Miasta. Ale i tam nie ma problemów z środkami czystości.

- Co prawda nie ma dużo miejsca, ale poza tym nie ma się do czego przyczepić - mówi użytkownik ubikacji. I dodaje - Nie słyszałem o akcji tej partii, ale w takim razie przesadzają. Jest w porządku.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook