Jak tanio zwiedzać

Szybko i za grosze

Wiele zmieniło się gdy na naszym rynku pojawiły się tanie linie lotnicze. Z lotniska w Goleniowie możemy polecieć do Londynu liniami Ryanair. Jeszcze na luty znajdziemy bilety w cenie do 250 zł (ze wszystkimi opłatami). Jednak ci którzy wybierają się tam w maju, mogą skorzystać z promocyjnej ceny 29 zł. Od 19 lutego z Goleniowa będzie można polecieć również do Dublina liniami Centalwings. W promocyjnej cenie bilety były nawet po 19 zł.

Szerszą ofertę tanich przelotów znajdziemy za zachodnią granicą. Z berlińskich lotnisk tanimi liniami dolecimy do wszystkich zakątków Europy. Lata stąd m.in. Easyjet, AirBerlin, Germanwings, Norwegian, czy Ryanair. Planując wakacje najlepiej na bieżąco śledzić oferty. Najmniej zapłacimy kupując bilety z dużym wyprzedzeniem. Firmy te prowadzą nieustanne promocje. Wtedy za bilety zapłacimy nawet po kilka, czy kilkanaście euro za przelot z Berlina do Hiszpanii, Włoch, czy Wielkiej Brytanii.

Jest też jednak kilka haczyków, na które powinniśmy zwrócić uwagę rezerwując bilet (np. przez stronę internetową). Do pierwszej podawanej ceny biletu musimy doliczyć opłaty lotniskowe, podatki itp. Poza tym tanie linie korzystają często z mniejszych lotnisk, oddalonych od miasta. Nasze koszty może wiec pomnożyć konieczność dojechania do celu np. pociągiem.

Pociągiem do celu

Ci, którzy wolą z okien wagonu podziwiać Europę, również mogą liczyć na ciekawe oferty. Taką możliwość daje bilet Inter Rail, który uprawnia do dowolnej liczby przejazdów na terenie krajów wchodzących w skład wybranej strefy (wyłącznie w klasie 2). Strefy obejmują po kilka sąsiadujących ze sobą krajów, np. Danię, Niemcy, Szwajcarię i Austrię. Bilet na strefę ważny jest przez 16 dni i kosztuje 156 euro dla osób poniżej 26 roku życia i 228 euro dla starszych podróżników. Można również wykupić bilety na dwie lub wszystkie strefy.

Szczegółowe informacje na stronie www.intercity.pl.

Wygodnie i bez nerwów

Biura podróży i agencje turystyczne prześcigają się w promocjach i obniżkach. Najpopularniejsza to tzw. last minute, czyli wyjazd na ostatnią chwilę. Decydując się na wczasy na kilka dni przed planowanym wyjazdem można zaoszczędzić nawet kilkaset zł. Np. za tydzień w Tunezji, zamiast 1701 zł zapłacić można 1029 zł. Jest też jednak coś dla tych, którzy chcą oszczędzić a jednocześnie wolą mieć wszystko wcześniej zaplanowane.

First minute – czyli rezerwacja wycieczki z dużym wyprzedzeniem. Na takie oferty można często natrafić właśnie na początku roku. Planując wyjazd na sierpień, czy wrzesień można było oszczędzić nawet do 40 proc. wykupując wczasy w styczniu. Tradycyjnie najtańsze od lat są wyjazdy do Grecji, Tunezji i Egiptu. Za tygodniowy pobyt w tych krajach zapłacimy już do 1500 zł, a w ofertach last i first minute poniżej tysiąca.

Co zrobić jeśli jesteśmy niezadowoleni?

Longina Kaczmarek - miejski rzecznik Konsumenta: - Najwięcej skarg dotyczy warunków zakwaterowania. Turyści skarżą się na brud, na to że hotel stał dalej od morza niż było napisane w ofercie, na monotonne jedzenie. W takich przypadkach najważniejsze są dowody. Mogą to być zdjęcia, nagrania, czy nawet potwierdzona przez rezydenta skarga. Po powrocie trzeba też natychmiast złożyć reklamację.

Jak nie dać się oszukać

Zbigniew Głąbiński prezes Zachodniopomorskiej Izby Turystyki: - Na początek**powinniśmy sprawdzić, czy firma w której chcemy wykupić wakacje w ogóle funkcjonuje. Można to zrobić na stronie ministerstwa gospodarki. To jednak nie gwarantuje nam odpowiedniej jakości oferowanych przez nią usług. O to możemy zapytać w izbie turystyki. Tu możemy sprawdzić czy firma ma wykupione odpowiednie ubezpieczenia, czy były na nią jakieś skargi, od jak dawna działa. Jednak nie ma lepszej rekomendacji niż opinia znajomych. Kiedy już się zdecydujemy musimy dokładnie przeczytać umowę. Im tańsza oferta, tym dokładniej trzeba się przyglądać.