MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jak obiecali tak zrobili, ale…

GJ
GJ
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o problemach Andrzeja Biernata. Mężczyzna starał się o podjazd pod schody dla niepełnosprawnej żony, Marii. Spółdzielnia obiecała, że do 5 stycznia podjazd powstanie. I wywiązała się z obietnicy.

– Owszem, podjazd zrobili, ale za wąski – oburza się Andrzej Biernat. – Konstrukcja podjazdu jest takiej samej szerokości, co wózek inwalidzki żony. Poza tym zamontowany jest za blisko ściany. Nie sposób podjechać nie ocierając kołami o ścianę.

Andrzej Biernat twierdzi, że stolarz nie wziął pod uwagę jego projektu podjazdu. I zrobił wszystko po swojemu.

– Byłem tam w poniedziałek i widziałem jak został wykonany podjazd – mówi Paweł Sawiński, zastępca prezesa Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Nie mam zastrzeżeń. Jest tak, żeby nikomu się nie stała krzywda.

Jednak pan Andrzej jest nie zadowolony. Nie chciał nawet pozwolić stolarzowi zmierzyć rozstawu kół wózka inwalidzkiego.

– Prosiłem pana Biernata, żeby spróbował podjechać wózkiem podpodjazd, ale odmówił – żali się Alojzy Trzebiatowski, stolarz, który wykonał podjazd. – Nie chciał nawet wziąć ode mnie kluczy do kłódki zabezpieczającej podjazd.

Spółdzielnia i stolarz zgodnie twierdzą, że drobne poprawki w konstrukcji podjazdu są możliwe.

– Zawsze można się dogadać, tylko obie strony muszą tego chcieć – mówi stolarz. – Bardzo chętnie spotkam się z panem Biernatem, tylko żeby on chciał ze mną rozmawiać. Kłótnie nie mają sensu.

Klucze do podjazdu czekają na Andrzeja Biernata w administracji budynku.

od 7 lat
Wideo

Jak politycy typują wyniki polskiej reprezentacji?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto