Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak dzielić viagrę na pięć części, czyli co robią szczecinianie w łóżku

Redakcja
Do najbardziej znanego w Szczecinie seksuologa codziennie zgłaszają się dziesiątki osób. Wszyscy pacjenci mają jeden cel: chcą mieć udany seks.

O tym, czy szczecinianie mają problemy w łóżku opowiada seksuolog dr n. med. Walerian Jędrzejczak.


- Podobno seks to najlepszy naturalny środek przeciwbólowy.
- Już zwykły pocałunek łagodzi ból zęba, a stosunek płciowy powoduje, że ból znika. Seks wspomaga pracę całego ciała, dotlenia i oczyszcza organizm. Dzięki zbliżeniu poprawia się nasza percepcja, wzrok, słuch. A co najważniejsze seks bardzo dowartościowuje.

- Z jakimi problemami szczecinianie zgłaszają do pana najczęściej?
- W przypadku mężczyzn problemy dotyczą zaburzeń erekcji. Niestety prognozy nie są dobre. 15 lat temu 152 mln mężczyzn na świecie miało problem z erekcją. Za piętnaście lat będzie ich 320 mln, czyli ponad dwa razy więcej. W Polsce około 1,5 mln mężczyzn ma zaburzenia sprawności erektywnej, jednak leczy się jedynie 6 procent. Równie stresogenny dla panów jest przedwczesny wytrysk. W tym przypadku mężczyźni często zgłaszają się do seksuologa na wyraźne życzenie swoich partnerek. Takie schorzenia często powodują choroby naczyń krwionośnych, nadciśnienie tętnicze, miażdżyca tętnic. Dochodzą do tego jeszcze zaburzenia hormonalne oraz cukrzyca.

- W leczeniu zaburzeń seksualnych najbardziej znana jest viagra. Jest jednak dość drogim lekiem, w dodatku wypisywanym na receptę. Panowie korzystają również z innych środków wspomagających erekcję?
- Jest wiele polskich odpowiedników. Moi pacjenci radzą sobie na wiele sposobów, żeby zaoszczędzić na drogich lekach. Jeden z moich pacjentów dzieli viagrę na... pięć części. Po pierwsze: jak to możliwe, żeby tak małą tabletkę podzielić na pięć równych części? A po drugie w jednej piątej nie zawiera się nawet minimalna dawka, która mogłaby zwiększyć erekcję. Jednak pacjent uparcie twierdzi, że działa.

- Szczecinianki również miewają problemy w łóżku?
- Panie najczęściej zgłaszają się do seksuologa, kiedy mają problem z przeżywaniem przyjemności. Zazwyczaj kierowane są przez lekarza ginekologa. Pacjentek przybywa z każdym rokiem. Problem pojawia się, kiedy kobiety mają przez to niską samoocenę. Pojawia się stres, a nawet stany depresyjne. Kiedyś miałem pacjentkę, która usłyszała od koleżanki, że ta ze swoim partnerem „ma na raz dwa, czy trzy odloty”. Przyszła do mnie bardzo załamana. Czasem nie warto sugerować się życiem seksualnych innych, a skupić na tym, żeby nasze było satysfakcjonujące dla nas.

- Czy życie erotyczne szczecinian zmieniło się na przełomie ostatnich lat?
- Bardzo. Zmiany wynikają przede wszystkim z łatwiejszego dostępu do internetu. W sieci ludzie szukają nie tylko adresów do lekarzy specjalistów. Dostęp do seksu w sieci nie jest już dla nikogo problemem. To jednak nie oznacza, ze jesteśmy bardziej odważni w sypialni. Wręcz przeciwnie: wciąż często nie potrafimy odważyć się na to, na co na prawdę mamy ochotę.

- Jednak seks to nadal temat tabu.
- Niestety tak. Nie potrafimy i wstydzimy się rozmawiać o seksie. Problem tkwi także w tym, że język polski jest ubogi w słowa dotyczące narządów płciowych. Owszem, jest cała gama słów od bardzo ładnych i zdrobniałych aż do tych wulgarnych. Nie ma jednak unormowanego słownictwa. To, z którego korzystamy my lekarze, jest dla wielu osób zbyt „medyczne”. Gdyby jednak każdy używał jednego słowa, np. „penis”, ludziom łatwiej rozmawiałoby się o seksie.

- Jest pan także biegłym sądowym. Czy w Szczecinie rośnie liczba przestępstw kryminalnych na tle seksualnym?
- Nie wiadomo czy jest ich więcej, na pewno zwiększyła się ich wykrywalność. Dzięki międzynarodowej współpracy policji udaje się zatrzymać pedofilów, czy osoby rozprowadzające pornografię dziecięcą. Niestety to nie są wszystkie przypadki. Tylko w naszym województwie w ostatnim roku było kilka przypadków kazirodztwa.

- Przyjęło się, że starsi ludzie nie prowadzą już życia seksualnego? Czy to prawda?
- Absolutnie nie. Po prostu o zachowaniach seksualnych seniorów się nie rozmawia. W dzisiejszych czasach nikt nie powie już starszemu człowiekowi, że „powinna wystarczyć mu emerytura”. Seniorzy mają prawo do udanego życia seksualnego. A, że takie istnieje dowodzi chociażby wiek moich pacjentów. Wielu z nich to osoby po „siedemdziesiątce”, a mój najstarszy pacjent ma 83 lata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto