Jak dobrze przyrządzić gęsinę? Niezwykły konkurs w Szczecinie [wideo]

Jeden z jurorów, Sławomir Osiński, specjalnie na tę okazję przyniósł tegoroczną nalewkę.

- Trochę nam Niemcy przypominają o polskiej gesi i teraz nie wiadomo, czy to ich święto czy nasze – żartuje. – Jedno jest pewne, że to mięso zapomniane i wyrzucone do kosza, a niesłusznie, bo utrwalone w naszej tradycji.

Obecnie średnio każdy Polak zjada rocznie około 75 kg mięsa, a gęsiny zaledwie 34 gramy.

- Stada w naszym regionie zostały wybite i teraz trzeba bardzo dużej pracy, by je odnowić – mówi Jarosław Rzepa, wicemarszałek i członek Slow Food Polska. – Powoli to robimy, zachęcając do hodowli, ale nie idzie tak szybko, jak byśmy chcieli się tego spodziewać.

Akcja "Gęsina na św. Marcina" odbywa się w Szczecinie już u nas po raz piąty.

- Jeszcze na przełomie XIX i XX w. każdy z nas zjadał jedną gęś rocznie - mówi Andrzej Buławski, prezes Slow Food Szczecin. - Byliśmy i nadal jesteśmy największymi producentami gęsiny w Europie. Cóż z tego, skoro większość z nich trafia na niemieckie stoły. Ten konkurs ma spowodować, aby pojawiała się także na naszych stołach. Chcemy w ten sposób zachęcić restauratorów, nie tylko z naszego regionu, ale całej Polski, aby w listopadzie wprowadzili do swoich kart potrawy z gęsi.

Do konkursu miało stanąć 15 restauracji, ale finalnie kucharzy przysłało siedem.

Zwyciężyła potrawa z gęsi kucharza Luciano Chero z restauracji "Bohema”. Drugie miejsce przyznano potrawie restauracji "Dobosz”, trzecie kucharzom z Unity Line, a nagrodę smakoszów - restauracji "Zamkowa”.

- Mięso gęsi ma walory zdrowotne, jest bogate w witaminy, a do tego lekkostrawne – mówi Andrzej Buławski. – Nie zapominajmy też, że gęsi tłuszcz może być korzystny dla zdrowia nie tylko jako jedzenie, ale także jako maść do smarowania chorych stawów. Dlatego  promujmy gęsinę i zróbmy wszystko, aby tak jak w Ameryce królował podczas święta niepodległości indyk, tak u nas nasza zdrowa gęś.

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook