Niestety, spacerując po zadrzewionych ulicach i alejach Szczecina wygląda to tak, jakby liści nikt cyklicznie nie uprzątał. Może służby miejskie wychodzą z założenia, że na drzewach jest jeszcze dużo liści i lepiej zgrabić je raz, gdy już wszystkie opadną. Ale w tym czasie poczwarki (larwy) szrotówka wejdą już w ziemię.
Nawet jak liście są już zgrabione i upakowane w foliowych workach, to odpowiedzialne służby zamiast je wywieź i utylizować (spalić), zostawiają worki w różnych miejscach, gdzie stoją nawet do następnego roku.
Nie wspomnę już, że w tym czasie worki są rozrywane (bo są za słabe) przez wandali i cały trud włożony w zgrabienie i składowanie liści idzie na marne.
Wiem, że dawniej służby miejskie miały łatwiejszą sprawę i liście po zebraniu mogły być kompostowane (dodatkowe zasoby próchnicy), a teraz przez szrotówka, muszą być wszystkie utylizowane. Jednak nie powinno to zwalniać służb miejskich od cyklicznego zgrabiania i utylizacji liści w mieście.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?