Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia – Pogoń 2:3. Portowcy pozostają liderem ekstraklasy! [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:3.
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 2:3. Wojciech Wojtkielewicz
Pogoń Szczecin po raz pierwszy w sezonie zdobyła więcej niż dwie bramki i wygrała po sześcioletniej przerwie w Białymstoku. Portowcy pozostali liderem ekstraklasy.

Początek spotkania mógł rozczarować publiczność. Pogoń tradycyjnie chciała mieć kontrolę nad piłką, więc więcej biegała, wymieniała sporo podań do boków i z powrotem do środka, a Jagiellonia… miała kontrolę nad Pogonią. Gospodarze mieli celny strzał głową po rzucie rożnym, a Pogoń zdecydowanie lepiej mogła wykorzystać rzut wolny z 25. metra. Więcej pracy miał Dante Stipica. Bramkarz raz wybiegł przed pole karne i tam powstrzymał atak rywali, a raz wyręczył go sędzia liniowy dostrzegając spalonego. Jednym słowem pierwsza część I połowy bez fajerwerków.

Jagiellonia była jednak lepiej dysponowana, konkretniejsza. Zaczęła w końcu tworzyć akcje bramkowe. W 30. minucie Patryk Klimala wykorzystał sytuację sam na sam, ale nim zaczął się na dobre cieszyć z gola, to sędzia boczny podniósł chorągiewkę w górę. Po chwili znów napastnik był blisko, ale tym razem Stipica wygrał ten pojedynek (po rogu sędziowie odpowiadający za System VAR sprawdzali, czy Sebastian Kowalczyk trącił przypadkowo piłkę ręką w polu karnym, ale nie zalecili podyktowania rzutu karnego). Ta akcja była drugim ostrzeżeniem dla obrony Pogoni, która jednak nie wyciągnęła wniosków. Klimala łatwo wyprzedzał Konstantinosa Triantafyllopoulosa. Po paru minutach kolejny sprint stopera i napastnika, znów górą młodszy zawodnik. Klimala wyłożył piłkę do Jesusa Imaza, ale najskuteczniejszy gracz Jagi zmarnował idealną okazję. W 40. minucie Klimala znów uciekł Grekowi, mocno strzelił, ale Stipica obronił. Napastnik kontynuował akcję, podał do Juana Camary i Hiszpan trafił do siatki.

- Jagiellonia wykorzystuje nasze ustawienie w obronie. Jeśli chcemy coś tu zdobyć, to musimy zmienić naszą grę – mówił w przerwie prawy obrońca Jakub Bartkowski.

W drugiej połowie chcieliśmy zobaczyć inną Pogoń i taką widzieliśmy, ale dopiero po przypadkowej bramce wyrównującej. Kowalczyk strzelał z pola karnego, piłka odbiła się od rywala i wpadła do siatki. Od tego momentu Portowcy przycisnęli, tworzyli szybkie akcje i po jednej z nich Kowalczyk został podcięty w polu karnym. Arbiter jeszcze oglądał powtórkę, a Buksa spokojnie wykorzystał jedenastkę.

Jagiellonia próbowała odrobić straty, ale to Pogoń była groźniejsza. Pod koniec spotkania kontrę dwójki rezerwowych strzałem marzenie wykończył Adam Frączczak (uderzył z ostrego kąta w bliższy słupek).

Nerwowo zrobiło się w doliczonym czasie gry. W 91. minucie do siatki trafił Jakub Wójcicki, ale sędziowie gola nie uznali (spalony). Po dwóch minutach była podobna sytuacja, ale tym razem System VAR nie dopatrzył się spalonego i Imaz mógł podziękować niebiosom. Po chwili był koniec meczu i radość Portowców i ich kibiców.

Jagiellonia Białystok – Pogoń Szczecin 2:3 (1:0)
Bramka: Camara (41.), Imaz (93.) - Kowalczyk (56.), Buksa (74. - karny), Frączczak (85.)
Jagiellonia: Węglarz - Wójcicki Ż, Runje, Arsenić, Guilherme – Prikryl (71. Savković), Pospisil Ż (78, Polatenović), Imaz, Romanczuk, Juan Camara – Klimala.
Pogoń: Stipica - Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia – Kowalczyk, Kozulj, Dąbrowski, Listkowski (62. Hostikka), Spiridonovic (77. Frączczak) – Buksa (88. Benyamina).
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 9414

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto