Problemy z piecem zaczęły się jeszcze w ubiegłym roku, dlatego tej jesieni lokatorzy postanowili sprawdzić jego stan przed rozpoczęciem okresu grzewczego.
- Zamówiliśmy kominiarza, a ten powiedział, że żyjemy na bombie zegarowej – opowiada Józef Wiśniewski. - Kategorycznie zabronił palenia w piecu, bo wówczas cały lokal mógł wybuchnąć.
Wiśniewscy, chcąc ogrzać mieszkanie musieli przestawić piece. Do tego niezbędna była zgoda administratora, którym jest Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Rodzina wysłała pisma w tej sprawie na początku września, ale przez miesiąc nie było żadnej odpowiedzi.
- Nie reagują na nasze prośby – żalił się pod koniec października Wiśniewski. - Poinformowali nas tylko, że pismo dostali, ale nie wiedzą kiedy piec przestawią.
Pięcioosobowa rodzina ponad miesiąc musiała mieszkać w wychłodzonym lokalu. Nie dało się uniknąć przeziębienia i chorób. Najgorsze, że marzła także trójka dzieci państwa Wiśniewskich. Po naszej interwencji TBS zapewniło, że najpóźniej na początku listopada problem rozwiąże. Słowa dotrzymano. W mieszkaniu wreszcie jest ciepło i przyjemnie.
- Zjawili się natychmiast po waszej wizycie – mówi Ewa Wiśniewska, żona pana Józefa. - Najpierw zajęli się piecem w pokoju, w którym śpią dzieci, a później przestawili też nasz.
Były pewne problemy z kominem, ale go odblokowali i wszystko jest w porządku – mówi pan Józef. - Bardzo się cieszymy, że nareszcie możemy grzać. Zupełnie inaczej człowiek funkcjonuje. Jesteśmy wam bardzo wdzięczni.
Zobacz też: Pocztowa: Jak żyć bez ogrzewania?! |
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?