W poniedziałek lekcje zostały odwołane, a dziś skrócone. Awarii uległo centralne ogrzewanie w budynku szkoły. Decyzja dyrekcji ma być utrzymana do piątku. W sali gimnastycznej było tylko 10,5 °C.
- W takich warunkach nie można ćwiczyć, jest cholernie zimno – mówi zbulwersowany nauczyciel wychowania fizycznego w ZCE. - Niestety zajęcia wf odbywają się normalnie.
Uczniowie w klasach siedzą w kurtach i rękawiczkach.
- Wczoraj było najbardziej zimno, chodziliśmy w kurtach i mieliśmy założone rękawiczki - mówią. - W salach najbardziej szczytowych trzeba było nawet zakładać czapki.
W sali od biologii najzimniej!
Dziś sprawdziliśmy temperaturę we wszystkich salach, najniższa była w sali do biologii - nie przekraczała 14° C.
- Nie czuję już palców u rąk – mówi po lekcji nauczycielka biologii w ZCE. - Nie da się prowadzić lekcji! Przecież to nie jest XIX wiek.
- W poniedziałek podjęłam decyzję o zawieszeniu zajęć z powodu za niskiej temperatury w klasach – mówi Alicja Zalewska - Kubiak, dyrektor w ZCE. - Teraz lekcje odbywają się w trybie skróconym, 30 minut każda. Powodem tak niskich temperatur w salach była awaria pompy cyrkulacyjnej sieci centralnego ogrzewania.
Najgorzej mają uczniowie mieszkający w szkolnym internacie, dogrzewają swoje pokoje elektrycznymi grzałkami.
- Najzimniej jest w nocy - mówią rozgoryczeni.
Marek Łagocki
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. mówi, że w pomieszczeniach, w których odbywają się zajęcia, zapewnia się temperaturę co najmniej 18 ° C. Jeżeli nie jest możliwe zapewnienie temperatury, o której mowa w ust. 1, dyrektor zawiesza zajęcia na czas oznaczony, powiadamiając o tym organ prowadzący. |
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?