Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Honorowi obywatele miasta: Jedni niewygodni, inni zapomniani

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Czy honorowe obywatelstwo nie powinno być związane również z honorem dla miasta, które nadało ten tytuł? Powodem do dyskusji stała się sprawa profesora Aleksandra Wolszczana.

W powojennej historii Szczecina do galerii honorowych obywateli miasta dołączyli generał Paweł Batow (dowódca 65 armii, która zajęła Szczecin w 1945 roku), Nikita Chruszczow, Władysław Gomułka, wreszcie Jan Paweł II, ks. abp Kazimierz Majdański i prof. Aleksander Wolszczan.

Przed 1945 rokiem w tym gronie byli jeszcze Adolf Hitler, Hermann Göring, feldmarszałkowie Hindenburg i Mackensen. Ale według jednej z wykładni polski Szczecin nie jest prawnym spadkobiercą Stettina, wobec czego uchwały miejskie straciły ważność w 1945 roku.

Honorowe tytuły mogą być nadawane przez radę miasta osobom szczególnie zasłużonym dla Szczecina oraz innym wybitnym osobom. Wyróżnionej osobie przysługuje bezpłatny wstęp na imprezy kulturalne, sportowe i rekreacyjne organizowane przez miejskie jednostki organizacyjne oraz bezpłatne korzystanie z miejsc parkingowych w strefie płatnego parkowania. Po śmierci honorowy obywatel ma prawo do pogrzebu z honorami oraz do kwatery w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Centralnym. Tyle regulamin, resztę scenariusza pisze życie.

Przy okazji pojawienia się dowodów na współpracę prof. Aleksandra Wolszczana ze Służbą Bezpieczeństwa rozgorzała dyskusja, czy nie odebrać mu tytułu nadanego przez radnych. Redakcja MM poszła krok dalej. Za- pytaliśmy, czy miasto nie powinno dokonać remanentu wobec utytułowanych osobistości, skoro po latach niektóre ich osiągnięcia dla Szczecina wydają się nie być oczywiste.

– Jestem rad, że nie jestem radnym, bo to trudny orzech do zgryzienia – komentuje prof. Janusz Faryś z Uniwersytetu Szczecińskiego. – Remanenty w historii są potrzebne, ale za- nim się za nie weźmiemy trzeba dokładnie poznać blaski i cienie. Weźmy na przykład Nikitę Chruszczowa, przywódcę ZSRR. Tak naprawdę po jego wizycie w Szczecinie mogliśmy poczuć się bezpiecznie: był to wyraz tego, że Związek Radziecki nie odstąpi Szczecina Niemcom. To był mocny dowód. Faktycznie po tym wydarzeniu ruszyła pełną parą odbudowa miasta. A Gomułka? Krwawo rozprawił się po wojnie z przeciwni- kami politycznymi, ale był również inicjatorem „odwilży” w październiku 1956 roku. Po tym przełomie system władzy nie był tak groźny. A obecna sytuacja związana z profesorem Wolszczanem? Jeśli można zrozumieć działanie profesora Wolszczana w latach PRL, to nie bardzo rozumiem, że teraz poczuł się obrażony i chce porzucić Polskę.

A jak pomysł z przeglądem nadanych tytułów odbierają radni?

– Kimże ja jestem, żeby oceniać postawy moralne ludzi – zastanawia się Piotr Kęsik, radny SLD. – Za 100 lat nikt nie będzie pamiętał, że ktoś pracował w służbach specjalnych, za to będzie się pamiętać – w przypadku profesora Aleksandra Wolszczana – jego dokonania naukowe. Popełniliśmy błąd, należało otworzyć archiwa, jak w przypadku dawnego NRD. W Niemczech po kilku miesiącach ucichł hałas związany z lustracją, u nas co jakiś czas pojawiają się „nowe kwiatki”. Papieżowi Benedykowi XVI wybaczono, chociaż służył w szeregach Hitlerjugend.

Innego zdania jest lokalna prawica.

– Przydałoby się zweryfikowanie nadanych tytułów – uważa Leszek Duklanowski, radny PiS. – Należałoby się zastano- wić i to jedno z tych zadań, którym powinni się zająć radni. Może należałoby powołać grono wybitnych mieszkańców miasta, wśród których znaleźliby się również historycy. Takie gremium mogłoby weryfikować nadane tytuły. W gronie honorowych obywateli są osoby, co do których nie ma wątpliwości, ale są takie, które budzą skrajne emocje, jak na przykład Adolf Hitler. To deprecjonuje tytuł honorowego obywatela miasta.

Niektórzy radni nie widzą potrzeby wracania do przeszłości.

– To nie jest nowy pomysł – mówi Paweł Bartnik, radny PO. – Kilkanaście lat temu trwała dyskusja nad niemieckimi obywatelami, ale wobec obywatelstwa nadanego do 1945 roku rozwiązano to prawnie: w polskim Szczecinie nie obowiązują przepisy prawne niemieckiego Stettina. I tak naprawdę to, że Hitler otrzymał obywatelstwo Szczecina jest obecnie ciekawostką historyczną. Co do obywateli z czasów PRL stwierdzono, że ówczesny samorząd nie był samodzielny, decyzje zapadały wyżej i tak napraw- dę dopiero po 1989 roku piszemy nową kartę dziejów miasta. Tytuły zostały, ale nie widzę problemu, trzeba budować przyszłość a nie oglądać się za siebie. Teraz dyskusja wróciła wraz ze sprawą profesora Wolszczana, pewnie za jakiś czas znowu przycichnie.

Foto:  Rada Miasta uznała, że nie odbierze tytułu honorowego obywatela miasta wybitnemu astronomowi, prof. Aleksandrowi Wolszczanowi.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto