Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historyczne dioramy pana Marcina

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Diorama to wycinek rzeczywistości w odpowiednio pomniejszonej skali. Pan Marcin Charęza z osiedla Zawadzkiego modelowaniem zajmuje się od lat.

Październik 1941 na błotnistej drodze ugrzęzła ciężarówka opel blitz, załoga czołgu Panzer IV wyciąga samochód z błota, tuż obok żołnierze próbują uruchomić motocykl. Przy drodze widać poległych żołnierzy sowieckich, po drugiej stronie błotnistej drogi widać mogiłę Niemca. To jedna z dioram Marcina Charęzy - modelarza z osiedla Zawadzkiego.

Modelarstwo to dla pana Marcina wspaniałe hobby. Praca przy dioramie nie jest łatwa, oprócz modeli pojazdów, żołnierzy, trzeba pieczołowicie odtworzyć teren czy budynki.

- Oglądam dużo filmów dokumentalnych dotyczących dziejów drugiej wojny światowej, przyglądam się zdjęciom – mówi Marcin Charęza z osiedla Zawadzkiego. – Wówczas zastanawiam się jak by można było odtworzyć dany fragment w postaci dioramy.

Modelarz buduje makiety w skali 1/35 oznacza to, że modele są 35 razy pomniejszone od rzeczywistego sprzętu. W tej skali doskonale są widoczne szczegóły: pancerz pojazdów pancernych ma charakterystyczne elementy (zawiasy, nity. itp.), a w przypadku żołnierzy można wykonać pagony czy odznaczenia.

Budowę dioramy zaczyna się od przygotowania podstawy, w tym przypadku jest to styropian, na który wylewa się gips, taka mieszanka jest najlepszym wyjściem, bo styropian amortyzuje uderzenia i łatwo nie pęka, a gips pozwala na dowolne formowanie terenu.

- W przypadku dioramy przedstawiającą 1941 rok wykonałem z kitu błotnista drogę – Rozgrzany kit dał się łatwo ukształtować, dzięki temu wykonałem efektowne koleiny ze śladami opon. – Żeby lepiej oddać rzeczywiste zachlapania błotem podglądałem czołgi na poligonie, musiałem wiedzieć do jakiej wysokości osadza się błoto na pojazdach.

W makiecie przedstawiającej walki pod Arnhem pan Marcin wykonał pieczołowicie drogę, drogę brukowaną. To na niej jedzie „Pantera” (niemiecki czołg średni). Obok stoi samobieżne działo przeciwlotnicze „Wirbelwind” oraz samochód pancerny „Puma”. Wszystkie zamaskowane roślinnością, czołg został tak dokładnie przedstawiony, że ma na sobie „Zimmerit”, czyli pastę która uniemożliwiała zakładanie min magnetycznych na pancerzu.

- Większość moich dioram przedstawia sprzęt niemiecki, ale nie wynika to z fascynacji niemiecką techniką – mówi – Po prostu w sklepach modelarskich najłatwiej o sprzęt niemiecki, gorzej z alianckim, który ponadto jest droższy.

Więcej o pasji modelarskiej pana Marcina w wydaniu papierowym gazety.

Fot. Adam Słomski

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto