Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Szczecina: Jak sprytny generał zdobył twierdzę

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Wracamy do wydarzeń sprzed 205 lat, kiedy to brygada huzarów ...
Wracamy do wydarzeń sprzed 205 lat, kiedy to brygada huzarów ... Wikimedia Commons
Wracamy do wydarzeń sprzed 205 lat, kiedy to brygada huzarów zakpiła z Prusaków i podbiła Szczecin.

Kapitulacja twierdzy Szczecin w 1806 roku była przykładem olbrzymiej odwagi i fantazji Francuzów a niesławą okryła Prusaków broniących miasta.

Gdy w październiku 1806 roku francuska kawaleria pojawiła się pod Twierdzą Szczecin, nikt nie spodziewał się, że dojdzie do jednego z najbardziej spektakularnych forteli w dziejach wojen. Pod Szczecin dotarło zaledwie 500 kawalerzystów. 

Po przeciwnej stronie znajdowała się kilkutysięczna załoga (liczebność od 6 do 10 tysięcy żołnierzy), wsparta liczną artylerią. Jednak plotki o klęskach Prus pod Jeną i Auerstadt nie wpływały pozytywnie na morale obrońców. Również sam dowódca twierdzy dał się tym nastrojom ponieść nie robiąc nic, żeby je uśmierzyć.

– Jakiś czas potem oblegany był pruski garnizon w Kołobrzegu i oblężenie nie zakończyło się sukcesem do momentu podpisania pokoju, a umocnienia Kołobrzegu nie mogły być w żadnym razie porównywane z umocnieniami Szczecina – mówi Cezary Domalski, autor książki „Napoleoński Szczecin 1806-1813”. 

Wkroczenie wojsk francuskich do twierdzy Szczecin w 1806 roku.

Dowódcą Francuzów był generał brygady Antoine Charles Louis Collinet de Lasalle, jeden z najsłynniejszych kawalerzystów epoki. Zjawił się pod Szczecinem z brygadą kawalerii składającą się z 5 i 7 pułków Huzarów, nazywaną „Piekielną brygadą”. 

Dowodzący obroną gubernator baron von Romberg nie znał dokładnej liczebności wrogich sił. Lasalle rozkazał swoim żołnierzom rozpalić tysiące ognisk, które miały sugerować, że pod Szczecin przybyła olbrzymia armia. Według kolejnej wersji kazał pościnać drzewa, które miały imitować armaty.

Rano wysłał do twierdzy wezwanie do kapitulacji, grożąc zbombardowaniem miasta. Skutecznie. 1 listopada 1806 roku załoga złożyła broń. 

– Prusacy zorientowali się w tym fortelu dopiero po wymaszerowaniu z twierdzy – mówi Cezary Domalski. – W tym miejscu mamy dwie, krzyżujące się, relacje: Prusacy próbowali chwycić za broń, którą przed chwilą złożyli, ale zostali przywołani do porządku przez swoich oficerów (w tamtych czasach słowo honoru i parol znaczyły tyle samo co ludzkie życie).

Według drugiej wersji przybyła dywizja piechoty generała Claparede, która przejęła jeńców i udaremniła wszelkie próby odzyskania broni 

– W każdej z tych wersji jest ziarnko prawdy. Możliwe, że za broń próbowała chwycić jakaś garstka żołnierzy, ponadto na pewno piechota generała Claparede
odprowadzała jeńców z załogi Szczecina, więc możemy spokojnie założyć, że było jakieś małe zamieszanie – dodaje Cezary Domalski. – Znamienny jest zresztą sam gest dowódcy twierdzy, von Romberga, który podarował Lasalle'owi porcelanową fajkę w dowód uznania za znakomity koncept na zdobycie twierdzy.

Sama kapitulacja jest także naturalną koleją rzeczy w przebiegu samej kampanii 1806 roku, która była szokiem zarówno dla generalicji pruskiej oraz żołnierzy, którzy zostali zaskoczeni metodami działania armii Bonapartego.

Kim był człowiek, któremu Szczecin otworzył bramy? Lassalle miał kilka innych, ciekawych wyczynów na koncie, np. w trakcie kampanii we Włoszech w 1796 roku wdarł się z kilkoma kolegami do bronionej przez Austriaków Mantui.

– Zdążył poflirtować z panią swojego serca i uciekł austriackim kawalerzystom (bodajże setce) wysłanym w pościg – opowiada Cezary Domalski.

Kluczem do zwycięstwa okazała się lekka kawaleria, do której należeli huzarzy Lassalle'a. Pod każdym względem była formacją elitarną, szkoloną w taki sposób, by zarówno znajdowali się w niej znakomici rębajłowie i jeźdźcy, ale także żołnierze wykonujący rozkazy w ścisły sposób. Kluczem do wielu zwycięstw kawalerii francuskiej nad ich przeciwnikami było właśnie ich zdyscyplinowanie.

– Z drugiej strony lekka kawaleria znana była z nietuzinkowych zagrań, działań podjazdowych i spektakularnych wyczynów, takich jak właśnie zdobycie Szczecina – komentuje Cezary Domalski. 

- Za francuskiej obecności w Szczecinie zreformowano administrację miejską i poczyniono pierwsze kroki w kierunku poszerzenia możliwości wpływania na życie miasta osób żywotnie tym zainteresowanych, czyli mieszczaństwu - tłumaczy Cezary Domalski. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto