Pielęgniarka Bożena Stachniewicz pracuje w pięciu szkołach. W każdej może mieć dyżur najwyżej dwa razy w tygodniu.
– W Szkole Podstawowej nr 72 pracuję tylko w poniedziałki i czwartki – mówi Bożena Stachniewicz.
Jeśli jakieś dziecko skręci nogę w pozostałe dni tygodnia, wzywani są rodzice.
– Teraz cokolwiek się stanie, musieliby interweniować nauczyciele – tłumaczy Ewelina Kołodziej, dyrektorka szkoły. – Boję się takiej sytuacji. W tym roku szkolnym, na szczęście nic groźnego się nie wydarzyło.
Pielęgniarka dostaje około 3 złote za opiekę nad dzieckiem. Żeby uzbierał się z tego cały etat, musi pracować w paru szkołach.
– To duży problem, dzieci w podstawówce są wyjątkowo rozbrykane – tłumaczy pielęgniarka. – Jeśli wydarzy się coś poważnego, a mnie wtedy nie będzie w szkole, pomoc może przyjść zbyt późno.
26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?