Gumieńce: No i chodnik do wymiany

Problem poruszył nasz Czytelnik, pan Mieczysław. Na adres redakcji przesłał zdjęcia, które zrobił przy ul. Europejskiej.

– Od dłuższego czasu parkują tu samochody. Nie wiem czy to mieszkańcy przyjeżdżają oglądać swoje nowe mieszkania, czy to pracownicy budowy. W każdym razie auta zajmują chodnik i ścieżkę rowerową. Czasem stoi tam kilkanaście aut. Polbruk jest zupełnie zniszczony, trawnik porozjeżdżany, a wszędzie pełno błota. Czasem trudno przecisnąć się pomiędzy samochodami.

Natychmiast pojechaliśmy na miejsce. Rzeczywiście zarówno na chodniku, jak i ścieżce rowerowej parkowały auta. Wszędzie mnóstwo błota.

– To bardzo przeszkadza, samochody stają nawet w poprzek chodnika – żali się Bożena Siuda z ul. Rezedowej, która codziennie pokonuje tę trasę na rowerze w drodze do sklepu. – Powinna interweniować Straż Miejska albo policja. Wielokrotnie zdarzało się, że musiałam zejść z roweru, żeby jakoś przecisnąć się pomiędzy autami.

Budynek mieszkalny buduje w tym miejscu firma Eurocapital, dlatego skontaktowaliśmy się z jej właścicielem.

– Staramy się tak parkować, żeby pozostawić jak najwięcej miejsca dla pieszych – tłumaczy Julia Groszak, właścicielka firmy. – W tym miejscu, chociaż droga jest dwupasmowa, nie ma żadnych miejsc parkingowych. A my możemy wjechać na budowę tylko od tej strony. Poza tym to nie jest żaden nasz wymysł, mamy pozwolenie na zajęcie części chodnika. Mogę obiecać, że po zakończeniu budowy naprawimy nawierzchnię i zieleń, które zostały uszkodzone. Na razie nie miałoby to sensu, bo czekają nas jeszcze prace przyłączeniowe.

Interweniowała również Straż Miejska.

– Firma nie musi mieć pozwoleń na zajęcie pasa drogowego, ponieważ to miasto wybudowało dojazd – tłumaczy Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej. – To jednak nie usprawiedliwia kierowców, którzy parkują na chodniku, ścieżce rowerowej, czy trawniku. Mogą zostawić samochody tylko na dojeździe. Jednak kiedy interweniowaliśmy przy ul. Europejskiej żadne auto już nie stało. Będziemy szczególnie nadzorować to miejsce i w razie potrzeby karać mandatami.

Natalia Geldner

Fot. Nasz Czytelnik