W sobotę szczecińska Gubałówka przeżyła prawdziwe oblężenie. Na dwa dni stała się miejscem szalonej sportowej rywalizacji. Na śniegu, w samodzielnie skonstruowanych pojazdach, ścigali się pojedynczy zawodnicy i całe rodziny. Jutro pojedziemy także my! :) wspólnie z Głosem Szczecińskim i Salezjanami zjedziemy w zawodach sponsorów i mediów.

Czytaj więcej: Budujemy nasz pojazd!

Crazy Slide 2010, czyli Pierwszy Szczeciński Zjazd na Byle Czym potrwa do niedzieli.

Dziś przyglądaliśmy się eliminacjom. Zawodników nie zraził siarczysty mróz, cieszyli się z pięknego słońca i dobrej zabawy, której na Gubałówce nie brakowało. Można było zjeść coś ciepłego, pojeździć na snowboardzie i nartach, posłuchać muzyki szczecińskich kapel rockowych (Piloci Nocy, Black Dogs, So Cool Band, Curcuma), podziwiać pokazy snowboardu i zawody organizowane przy współpracy z ekipą z Extreme House.

Na śniegu pojawili się także rowerzyści, którzy uprawiając „downhill” próbowali zjechać  po oblodzonej, śnieżnej górze. Na śmiałków czekał „zorbing”, czyli przejażdżka w przezroczystej kuli po zboczu góry, a także „snowrafting”, to jest zjeżdżanie z góry na... pontonie. Zmęczeni mogli odetchnąć na strzelnicy czy pojeździć na łyżwach.

Tak będzie również jutro. Zapraszamy!

- Jest świetnie, choć bardzo zimno – przyznaje Aleksandra Orynik, studentka ratownictwa medycznego. – Reprezentując nasz kierunek studiów będziemy zjeżdżać w „turbolansie”, który wygląda jak ambulans. Takie zawody to idealny sposób na oderwanie się od nauki i sesji egzaminacyjnej. Widać, że wszystkim impreza bardzo się podoba.

- Atmosfera jest gorąca, dodatkowo rozgrzewa nas myśl o rywalizacji – dodaje Wioleta Kusińska.

Wydarzenie objęte zostało Mecenatem Miasta Szczecin.

Syberyjskie mrozy w Szczecinie