Gryfus jest symbolem naszego miasta i gwiazdą pierwszoligowych meczy, ale nie tylko. Średnio raz w tygodniu maskotka rozgrzewa do zabawy tłumy, więc się zużywa i niszczy. To już trzeci w historii naszego miasta Gryfus, tym razem ufundowany przez kibiców i zarząd Pogoni Nowej.
Panie uszyły strój z 10 metrów czerwonego pluszu. Z gąbki rzeźbiły skrzydła, pazury, łapy i brzuch. Na końcu obszyły pluszem głowę, nad którą pracował pan Piotr – specjalista od spraw konstruktorskich. Najpierw wyrzeźbił w styropianie głowę i wielki dziób Gryfusa. Potem oklejał to kawałkami papieru – zużył ok. 300 sztuk metrowych arkuszy i impregnował.
– Bardzo ważna jest konstrukcja w środku głowy, po to żeby osoba, która nosi strój Gryfusa, mogła ją spokojnie utrzymać – mówi Piotr Łaziński, który jako jeden z niewielu Polaków potrafi zrobić marionetki.
Agnieszce Kujdzie - Jakackiej szczególnie bliska jest maskotka Pogoni. Ona sama uwielbia grać w piłkę nożną i chodzić na mecze.
Natomiast Barbara Kwietniewska z Pleciugą związana jest od 30 lat. Kocha tę pracę i stawia czoła każdemu wyzwaniu.
– Uwielbiam rękodzieło! – mówi pani Basia. – W tym zawodzie nie grozi nam nuda. Każda lalka, kostium itd. są inne.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?