Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grunt to się wyspać

Marcin Niedziółka
Marcin Niedziółka
Na polskim nie podpasowały lektury, na angielskim z głów powylatywały słówka, na WOS-ie za dużo polityki. Ale najważniejsze to być dobrej myśli! Maturzyści z III c z XXI LO pierwsze egzaminy mają już za sobą.

Największa nerwówka była w piątek, przed polskim. Na korytarzu oczywiście giełda tematów.

– Przed chwilą zadzwoniła do mnie babcia. Podobno w radiu mówili, że będzie Herbert – śmiała się Natalia. Proroctwa babci nie sprawdziły się – był Żeromski, Nałkowska i Mickiewicz. Większość wybrała temat o młodzieży w III cz. Dziadów”.

– Na szczęście okazało się, że nie ma ograniczenia co do ilości stron – cieszył się Krzysiek. – Ja mam dosyć rozwlekły styl wyszło mi prawie pięć. Ale jestem zadowolony.

Jedna czwarta sukcesu

Ten egzamin Krzysiek traktuje szczególnie poważnie. W nocy porządnie się wyspał, bo jak mówi: – To jedna czwarta sukcesu.

Chce zdobyć minimum80 procent, żeby pokazać nieprzychylnym mu nauczycielkom z poprzedniej szkoły, na co go stać.

Po pierwszym dniu – zasłużony weekendowy odpoczynek. W poniedziałek angielski. Uczyć się trudno. W ładną pogodę lepiej pójść na spacer, spotkać się ze znajomymi. A język albo się zna albo nie. Nerwów jednak trudno uniknąć.

– Już w niedzielę w nocy nie bardzo mogłam spać – mówi Natalia. –Mama dała mi coś na uspokojenie. Pomogło. Tylko we wtorek, przed WOS-em chyba trochę przesadziłam, bo cały czas chciało mi się spać.

Nie bardzo też podpasowała tematyka. – Za dużo polityki – mówi. – Ale mam nadzieję, że te 30 procent będzie.

Do babci do Dziwnowa?

Po trzech egzaminach pisemnych Natalia ma tydzień wolnego. Ustnymi już się tak nie przejmuje. Zaczyna myśleć o wakacjach. Czy pojechać do babci do Dziwnowa, czy raczej szukać pracy w Szczecinie?

Tymczasem Patryk cały swój wolny czas poświęca na treningi. Nie chce wypaść z pięciodniowego cyklu. A już w czwartek kolejny egzamin. Uczy się głównie przed południem, później wieczorem po treningu. Normalnie trudno byłoby się skupić po dwóch godzinach intensywnego wysiłku, ale Patryk jest przyzwyczajony.

– Wszystko jest w porządku – mówi ze spokojem w głosie. – Idzie mi dobrze, czuję się dobrze.
Nic nie jest w stanie wytrącić go z równowagi.

Pożarł kota sąsiadów

Spokojny jest też Rafał Grzegorek, kolega Patryka z treningów. Jego spokój wymaga jednak więcej wysiłku.

– Bez rewelacji – tak komentuje wyniki dotychczasowych starań. Na angielskim zabrakło mu czasu, na polskim mógł napisać więcej. Mimo to nie poddaje się złym myślom. Trochę się jeszcze uczy, ale sporo czasu spędza też z dziewczyną.

Krzysiek też już raczej zrelaksowany. Przed nim jeszcze geografia i historia. Trochę sobie powtórzy, ale obawiać się raczej nie ma o co – jest olimpijczykiem z tych przedmiotów. Świetnie poszło mu też na angielskim.

– Będzie minimum 90 procent – mówi pewnie. – Był ciekawy temat o zwierzętach. Ja pisałem o dobermanie, który się do mnie przybłąkał.

Przyznaje jednak, że kolega z klasy miał lepszy pomysł. Napisał o krokodylu, którego znalazł w muszli klozetowej. Kłopot w tym, że pożarł kota sąsiadów. Krzysiek też myśli już o wakacjach.

– Może pojadę do pracy zagranicę – zastanawia się. – Ale wolałbym chyba znaleźć coś w Szczecinie.

Paulina Łątka
Michał Kosewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto