Grozi nam paraliż?

Dobiega końca remont ulicy Emilii Gierczak. Po wielu miesiącach pracy, a później przestoju, robotnicy wylali wreszcie powierzchnię asfaltową. Teraz są na etapie przygotowywania chodników i krawężników. To, że w tym miejscu skończyły się prace nie oznacza jednak, że skończyły się problemy mieszkańców z rozkopanymi ulicami. Otóż jest to... dopiero początek.

Największe kłopoty kierowcy będą mieli na ulicy Gryfińskiej. Ruch w tym miejscu od jakiegoś czasu regulowany jest wahadłowo. Będzie tak co najmniej do końca tego roku.

– Prace nad wykonaniem kanalizacji i wodociągów na ulicy Gryfińskiej będą trwały co najmniej do grudnia – informuje Leszek Rzepka, koordynator kontraktu na wykonanie kanalizacji i wodociągów w Dąbiu. – Od maja rozpoczną się intensywne prace na ulicach Nowogardzkiej, Tczewskiej, Kwidzyńskiej, Słupskiej i Chorwackiej. Planowane jest wtedy zakończenie prac na ulicach Kartuskiej, Portowej, Żaglowej, Masztowej, Taborowej, Klombowej iWiosennej.

Wielu mieszkańców liczyło, że do wakacji z ich ulic zniknie bałagan. Tymczasem czeka ich kolejny zawód.

– To jest chore, że roboty trwają już tak długo. Zaczynam się zastanawiać, czy kiedykolwiek się skończą – mówi Jerzy, taksówkarz. – Po dzielnicy jeździ się tragicznie. Ciągle dziury, czekanie na światłach i wszędzie bałagan. Samochód zużywa w takich warunkach dużo więcej paliwa. Klienci bardzo często chcą dotrzeć jak najszybciej do domu, tymczasem to jest niemożliwe.

Informacje o przedłużających się robotach nie napawają optymizmem również z innego powodu. W sierpniu rozpoczyna się największa impreza w historii naszego miasta – zlot żaglowców. W tym czasie do Szczecina ma przyjechać ponad milion osób. Co najmniej połowa z nich z pewnością będzie przejeżdżała przez Dąbie, tym bardziej, że na lotnisku będzie zorganizowany gigantyczny parking. Czy dojdzie do wielkiego paraliżu komunikacyjnego? Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wykonawcy robót oznaczą miejsca dokonywanych prac i czy zostanie ustawiona sygnalizacja świetlna.