Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głos staje w gardle

Redakcja
Kupiła samochód, skręciła szafki, pomalowała sufit i ścianę po zalaniu. Mąż jest żołnierzem i pełni służbę w Afganistanie. Ona musi sobie radzić.

– Jak pani przyjęła wiadomość, że mąż jedzie do Afganistanu?

Spokojniej niż gdy wyjeżdżał do Iraku, emocje są jednak te same.
Tęsknię za mężem, dzieci też, ale rozmawiamy ze sobą codziennie przez
internet. Dzięki temu Marek wie co dzieje się w domu, a ja, czy z nim
jest wszystko w porządku.

– Co czuje żona, gdy widzi męża na schodach samolotu i wie, że nie będzie go w domu przez pół**roku?**

Pierwszą misję przeżywałam bardziej. Do tego stopnia, że gdy żegnałam
go na lotnisku we Wrocławiu, cały czas miałam nadzieję, że zrezygnuje.
Choć mąż z początku nie chciał, bym była przy jego odlocie, to dwa dni
wcześniej powiedział, żebym jednak była przy nim.

– Czego pani się obawia?

Telefonu z jednostki, od dowódcy. Gdy ostatnio dzwonili, by potwierdzić
dane, aż zadrżałam ze zdenerwowania. To życie w ciągłym napięciu.

– Co panią najbardziej zaskoczyło kiedy mąż był na misjach?

Do tej pory nie wiem jak to się stało, że w dzień naszej rocznicy ślubu
i zarazem moich urodzin, dostałam pocztą kwiatową piękny bukiet róż. Ja
męża zaskoczyłam kupnem samochodu. Marzył o tym, by po powrocie z
Iraku, odjechać swoim samochodem spod jednostki. Do końca nie wiedział
jakie auto kupiłam, ale wyraził uznanie.

– Czy żony żołnierzy często się spotykają?

  • Rozmawiamy o codziennych sprawach, o tym jak sobie radzimy. Jedna z
    koleżanek powiedziała ostatnio, że najgorsze są dla niej noce. Ja
    uważam, że najgorsze są wieczory.

– Dlaczego?
– Ileż
można oglądać telewizję, czytać gazety lub książki? Dzieci kładą się
spać, wszędzie jest porządek, obiad ugotowany. Siedzę sama w
mieszkaniu, łzy napływają do oczu. Jestem bardzo związana z mężem,
wszędzie wychodzimy razem.

– Jak pani rozmawia zmężem?

Przez komunikatory internetowe. Bywa, że rozmawiamy ze sobą o 4 nad
ranem. Sam niewiele mówi o służbie, to tajemnica. Mówi co jadł, raczej
pyta o nas. Czasem głos nam grzęźnie w gardłach ze wzruszenia.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto