– Jak pani przyjęła wiadomość, że mąż jedzie do Afganistanu?
–
Spokojniej niż gdy wyjeżdżał do Iraku, emocje są jednak te same.
Tęsknię za mężem, dzieci też, ale rozmawiamy ze sobą codziennie przez
internet. Dzięki temu Marek wie co dzieje się w domu, a ja, czy z nim
jest wszystko w porządku.
– Co czuje żona, gdy widzi męża na schodach samolotu i wie, że nie będzie go w domu przez pół**roku?**
–
Pierwszą misję przeżywałam bardziej. Do tego stopnia, że gdy żegnałam
go na lotnisku we Wrocławiu, cały czas miałam nadzieję, że zrezygnuje.
Choć mąż z początku nie chciał, bym była przy jego odlocie, to dwa dni
wcześniej powiedział, żebym jednak była przy nim.
– Czego pani się obawia?
–
Telefonu z jednostki, od dowódcy. Gdy ostatnio dzwonili, by potwierdzić
dane, aż zadrżałam ze zdenerwowania. To życie w ciągłym napięciu.
– Co panią najbardziej zaskoczyło kiedy mąż był na misjach?
–
Do tej pory nie wiem jak to się stało, że w dzień naszej rocznicy ślubu
i zarazem moich urodzin, dostałam pocztą kwiatową piękny bukiet róż. Ja
męża zaskoczyłam kupnem samochodu. Marzył o tym, by po powrocie z
Iraku, odjechać swoim samochodem spod jednostki. Do końca nie wiedział
jakie auto kupiłam, ale wyraził uznanie.
– Czy żony żołnierzy często się spotykają?
- Rozmawiamy o codziennych sprawach, o tym jak sobie radzimy. Jedna z
koleżanek powiedziała ostatnio, że najgorsze są dla niej noce. Ja
uważam, że najgorsze są wieczory.
– Dlaczego?
– Ileż
można oglądać telewizję, czytać gazety lub książki? Dzieci kładą się
spać, wszędzie jest porządek, obiad ugotowany. Siedzę sama w
mieszkaniu, łzy napływają do oczu. Jestem bardzo związana z mężem,
wszędzie wychodzimy razem.
– Jak pani rozmawia zmężem?
–
Przez komunikatory internetowe. Bywa, że rozmawiamy ze sobą o 4 nad
ranem. Sam niewiele mówi o służbie, to tajemnica. Mówi co jadł, raczej
pyta o nas. Czasem głos nam grzęźnie w gardłach ze wzruszenia.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?