Od miesiąca piszemy o problemach Joanny Mireckiej mamy 9-letniej Oliwii. Dziewczynka jest niepełnosprawna ruchowo, niedowidzi i choruje na autyzm. Oliwia jest uczennicą III d w SP 45 przy ul. Benesza w Szczecinie. To klasa integracyjna. Oprócz Oliwii chodzi tu jeszcze trójka niepełnosprawnych dzieci.
W listopadzie, po śmierci jednego z niepełnosprawnych uczniów tej klasy, dyrektorka szkoły zmniejszyła liczbę godzin lekcyjnych pracy nauczyciela wspomagającego (to nauczyciel, który pomaga w nauce niepełnosprawnym dzieciom).
Okazało się również, że szkoła nie zapewnia dzieciom niepełnosprawnym wszystkich zalecanych przez poradnię psychologicznopedagogiczną zajęć rehabilitacyjnych. Rodzice nie rozumieją dlaczego, bo przecież na ich dzieci szkoła dostaje specjalnie na to dodatkowe pieniądze z budżetu państwa.
– Niestety, pieniądze z subwencji oświatowej nie idą za uczniem – powiedziała nam Beata Misiak, dyrektorka wydziału oświaty szczecińskiego magistratu. – Nie mamy czegoś takiego jak bon oświatowy. Do szkoły trafia tyle pieniędzy, ile szkole jest potrzebne. Szkoła planuje swoje wydatki, to ona decyduje na co je wyda. W przypadku SP 45 na klasy integracyjne przypada prawie 3 razy tyle etatów dydaktycznych niż w analogicznej klasie tej samej szkoły, ale gdzie nie ma niepełnosprawnych dzieci. To już pokazuje skalę zatrudnienia specjalistów tylko dla tej klasy.
Tymczasem rodzice i nauczyciele z wielu szczecińskich szkół, do których chodzą dzieci niepełnosprawne mają swoje obserwacje.
– Jest dziecko wymagające większej opieki i szkoły dostają na to pieniądze, a jak dyrektorka wydaje na paczki świąteczne to trzeba zmienić dyrektora i to proponuje SP 45 – napisał „Seil”.
– Moja córka chodziła do zerówki w SP 45, nauczyciele świetni – pisze „Julia”. – Jak się ma 28 dzieci w klasie w tym dwoje z ADHD i 2 z innymi zaburzeniami między innymi autyzmem, to jaka ma być tam nauka. Moim zdaniem dzieci ze schorzeniami powinny być w specjalnych szkołach jak kiedyś. Bardzo przepraszam, ale taka jest moja opinia.
– Jeżeli w klasach jest 28 uczniów, to rzeczywiście to jest chore. Jeżeli mamy coś robić to róbmy dobrze. Trzeba skończyć z integracją tylko na papierze, bo ona nic nie daje – odpowiada Gosia.
– Nie wiem czy pani widziała jak wygląda lekcja w klasie, w której są dzieci z ADHD i autyzmem? Nauczyciel skupia uwagę tylko na nich, a przecież nie o to chodzi. Powinien być w takiej klasie nauczyciel wspomagający (wg Ministerstwa), ale życie pokazuje coś innego, nawet jak jest taka osoba, to nie cały czas, tylko kilka godzin w tygodniu – dodaje „Gość”.
– Klasa integracyjna ma mieć od 15 do 20 uczniów, w tym do pięciu z orzeczeniem o niepełnosprawności! Nauczyciel wspomagający jest po to by pomóc, dostosować, stworzyć takie warunki, by uczeń niepełnosprawny mógł korzystać jak najlepiej i najpełniej z lekcji – podpowiada „rodzic mniej odważny”. – Ciekawe czy ktoś otoczył rodziców wsparciem i monitoruje jak są traktowani w tej szkole?
– Dofinansowanie na ucznia niepełnosprawnego to ok. 4,5 tysiąca złotych miesięcznie i z tej kasy powinni być zatrudnieni specjaliści do terapii, szkoła łaski nie robi – pisze „diege”.
Sprawą Oliwii zainteresował się już Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Rzecznik Praw Dziecka.
Czytaj więcej:
- Gdzie są pieniądze dla chorej Oliwii
- Zajęcia dla chorych dzieci odwołane. Dotacje zostały. Sprawą zajął się rzecznik
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?