Pani Ewelina jest niezadowolona z usługi zakładu fryzjerskiego. Jej zdaniem, została potraktowana przedmiotowo i niestarannie.
- W salonie nie zwróciłam uwagi, jak zostałam obcięta. Dopiero gdy wróciłam do domu sąsiadka zauważyła, że chyba coś jest nie tak, ponieważ moje włosy są krzywe, a pasemka nie wyglądają naturalnie – mówi nasza Czytelniczka. – Więc zwróciłam się do szefa salonu o zwrot pieniędzy.
Jak mówi pani Ewelina, zaproponowano jej poprawienie fryzury. Nie chciała jednak ryzykować po raz kolejny.
- Wtedy usłyszałam, że pieniędzy nie dostanę – mówi. – A szef salonu powiedział, że nie widzi błędu w sztuce i nie mamy o czym rozmawiać. Wtedy postanowiłam, że poczekam aż włosy mi odrosną i skorzystam z usługi innego salonu. Przecież nie będę tracić zdrowia.
Zdaniem właściciela salonu, z fryzurą pani Eweliny wszystko było w porządku.
- Takie błędy, jak nierówne podcięcie długich włosów mogą się zdarzyć. Wystarczy, że klientka przechyli lekko głowę – broni się Stanisław Ciołkowski. – Ale farbowanie i wszystkie materiały kosztują, więc oddanie pieniędzy nie wchodzi w rachubę.
Czy jest więc sposób na wyegzekwowanie naszych pieniędzy?
- Jeśli mamy pisemne potwierdzenie, że usługa została wykonana w salonie to jest taka możliwość – mówi inspektor Łukasz Peryt z biura Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta.- Wtedy możemy się zwrócić do Federacji Konsumentów lub Inspekcji Handlowej o pomoc w tej sprawie. Jeśli nie otrzymaliśmy potwierdzenia, powinniśmy je zdobyć inną drogą, np złożyć pisemną reklamację w salonie, najlepiej w dwóch egzemplarzach, a właściciel salonu powinien potwierdzić odbiór. Właściciel ma 14 dni na ustosunkowanie się do naszej reklamacji, też w formie pisemnej.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?