– Handlarze rozkładają skarpetki i biustonosze, a przecież mogą to robić na ryneczku, tylko że tam są brudne stoły. Ci, co zajmują się czystością na rynku nie dbają o porządek na stołach. Powinni je myć, ale po co? Skoro można wziąć pieniądze i nic nie robić.
– Przerażają mnie dziury wjezdniach – opowiada Magda Lipińska. – Jestem kierowcą od niedawna i cały czas uczę się mojego samochodu. To nie jest takie proste. Cały czas wpadam wzagłębienia, wyrwy, nierówności. Nie wiem po co płacimy podatki, skoro nic z tego nie mamy. Państwo mogłoby się chociaż zająć tymi nierównościami. Od razu spadłaby liczba wypadków samochodowych.
– Z pojemników wysypują się śmieci – żali się Karol Olchowski z ulicy Mickiewicza. – Kontenery szybko są pełne, ludzie wyrzucają śmieci obok. Zdarzało się, że leżało nawet kilka worków. Niestety, nikt się tym nie interesuje. Odpady wywożone są raz na tydzień albo i rzadziej. To wstyd dla naszego miasta, zwłaszcza przed turystami.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?