Biegają bez smyczy, o kagańcach nie wspomnę. A przecież już nie raz widziałam, jak ludzie nie mogą się od nich odgonić. Właściciele albo patrzą na to spokojnie, albo ukrywają się w klatce schodowej. Jeszcze Inni jeszcze stoją na balkonach i nie przyznają się do pociech.
- Pracownicy spółdzielni dzielnie grabią nam liście z chodników, tylko ich praca jest trochę na darmo. Mam wrażenie, że nikt tych liści nie wywozi i za chwilę znowu wracają na chodniki. Czy nie można robić tego rzadziej, ale za to porządnie?
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?