Firefighter Challenge 2011: Mamy najlepszych strażaków na świecie [zdjecia]

Na co dzień nie mają takiej publiki. Narażając swoje, ratują czyjeś życie i rzadko kiedy słyszą oklaski i wyrazy uznania. Nie byliby tacy skuteczni gdyby nie fachowość, siła, kondycja i determinacja. Tymi cechami strażacy mogli wykazać się podczas zawodów Firefighter Challenge 2011, które organizowane były w Szczecinie po raz pierwszy. Nasi reprezentanci nie mieli sobie równych.

Do pokonana była 3 piętrowa wieża, na którą trzeba było wbiec z 19 kg wężem w pełnym oporządzeniu, potem z wieży zawodnik wciągał inny wąż do góry. Kolejne zadanie to przesunięcie młotem 72 kg sztaby, bieg slalomem po wąż i oddanie strzału strumieniem wody do celu. Na koniec należało przetransportować 80 kg manekina. Najlepsi mieli czas poniżej dwóch minut. Ale wszystko trzeba było wykonać fachowo, inaczej doliczano karne minuty. Widać było, że konkurencje były wyczerpujące. Na mecie zwodnicy opadali z sił. Dochodziło nawet do omdleń.

- Najgorsze jest przenoszenie fantoma. To końcówka i ma się resztki sił –mówił podczas zawodów mł. asp. Grzegorz Kuboń z Komendy Miejskiej PSP z Tarnowa. - Mam niezły czas 1,59, najlepszy czas to 1,47 i osiągnął go Francuz. Zobaczymy co będzie dalej.

- Podoba nam się w Szczecinie - mówił Tomasz Czarnocki z KPSP w Malborku. - Jak na pierwszą organizację zawodów jest nieźle. Miałem czas 2,12. Zawody są trudne, wymagają kondycji, w masce daje się we znaki niedotlenienie.

- Szczecinowi idzie dobrze, wielu z nas ma bardzo dobry czas – cieszył się mł. asp. Maciej Kukla z JRG 3 w Szczecinie. - W tym roku szczecińscy strażacy w zawodach w Toruniu mieli 2. miejsce drużynowe,3. w Niemczech. Szykujemy się teraz do Berlina i Słowenii. Myślę, że i dziś mamy szansę na wysokie miejsce.

Najwięcej emocji wzbudził występ Francuski, która jako jedyna kobieta wystartowała w kategorii indywidualnej. Kobieta miała trudności z przenoszeniem ciężkiego manekina. Po kilku minutach, ale dotarła do mety. Kibice dziękowali jej głośnymi brawami.

Podczas zawodów strażacy z Chojny kwestowali na rzecz kolegi, który rok temu stracił obie nogi. Kiedy wyciągał pachołki ostrzegawcze, by zabezpieczyć miejsce, gdzie znajdowała się plama oleju, wjechał w niego samochód i przygniótł do strażackiego wozu. Mirosław Jeremicz jest młody, chce wrócić do straży, dlatego koledzy z ochotniczej straży pożarnej zbierali pieniądze na jego rehabilitację i protezy. Strażacy z New Jersey słysząc o tragedii mocno zaangażowali się w pomoc. Przekazali ok. 6 tys. dolarów. Ich komendant w niedzielę otrzymał w podziękowaniu odznaczenia i statuetkę. Hołd innemu strażakowi ze Szczecina, który stracił nogi potrącony przez pociąg oddali jego koledzy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 5. Na kaskach mieli hasło: „Marcin jesteśmy z Tobą”.

Wyniki:

Sztafety:
1. JRG 3 ze Szczecina (1,27 i 78 setnych)
2. Litwa (1,30 i 38 setnych)
3. Słowenia (1, 34 i 32 setne)

Drużyny (trzy najlepsze czasy)
1. JRG 3 ze Szczecina
2. Słowenia
3. Francja

Tandem
1. Francja
2. USA
3. USA

Indywidualnie – wiek 18 – 30
1. Francja
2. Litwa
3. Słowenia

Indywidualnie – wiek 30 – 40
1. Toruń
2. Kraków
3. Szczecin - JRG 3

Indywidualnie – wiek pow. 50
1. Niemcy
2. Polska
3. Litwa

Open
1. Francja
2. Polska (Toruń)
3. Litwa

Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook