ESKA Szczecin Rock Festiwal może się nie odbyć!

Wszelkie działania przygotowawcze do festiwalu prowadzi firma Promotor, która jak na razie niewiele ma do powiedzenia prezydentowi Tomaszowi Jarmolińskiemu, a prezydent niewiele ma do powiedzenia mieszkańcom Szczecina. Wiadomo, że wyniki działań firmy Promotor mamy poznać do końca lutego.

- Jesteśmy w trakcie rozmów – mówi prezydent Jarmoliński. - Rozmowy te jednak nie przebiegają tak szybko jak byśmy chcieli. Dotychczas nie dostaliśmy potwierdzenia, że TVP 2 i nadawcy niemieccy będą transmitować ten festiwal, a bez transmisji telewizyjnych nie ma mowy o promocji miasta.

Wszystkie rockowe festiwale europejskie, a także polski Opener już dawno zaczęły promocję. Przedstawiają pierwszych zakontraktowanych wykonawców, a my jeszcze jesteśmy w polu. Wiadomo, że festiwal ma być na obiekcie należącym do Pogoni, ale jakoś trudno sobie wyobrazić w tym miejscu miasteczko festiwalowe, na którym stanęłoby kilka tysięcy namiotów.

Przeczytaj także:  O festiwalu na swoim blogu pisze Jarek_Jaz

- Na rynku jest spora konkurencja. Ludzie już teraz planują wyjazdy, kupują bilety – twierdzi radny Jędrzej Wijas. – Może się okazać, że na nasz festiwal będzie mało chętnych, bo ludzie pojada gdzie indziej. Poza tym wykonawcy maja już podpinane terminy koncertów, jeśli późno zaczniemy z nimi rozmawiać, to nikt nie będzie miał wolnego terminu i zostaną nam do wyboru artyści z niższej półki. Nie chciałbym, żeby miasto wydało 1,5 mln zł na zespoły z II ligi.

Prezydent zapewnia, że zna nazwiska wykonawców, z którymi prowadzone są negocjacje, ale nie może ich ujawnić, bo do momentu podpisania kontraktu objęte są one tajemnicą handlową.

- Jeśli się okaże, że oferta końcowa będzie rozbieżna z naszymi oczekiwaniami, to obniżymy kwotę dofinansowania festiwalu albo całkiem z niego zrezygnujemy – mówi prezydent Jarmoliński.

Niestety, na konkrety przyjdzie nam poczekać do marca.