Electric Light Orchestra II, bo takiej nazwy używa brytyjska supergrupa po odejściu Jaffa Lyne’a, wystąpiła z towarzyszeniem orkiestry symfonicznej z Poznania. Zagrała wszystkie swoje największe przeboje z lat 70. i 80., zaliczanych do czasów świetności zespołu.
Zaczęło się od "Twilight", a potem widzowie usłyszeli między innymi: "Rock’n’roll is King", "Last Train to London" ze świetnym skrzypcowym intro, "Evil Woman", "Telephone Line", "Hold on Tight" i przepiękne "Ticket to the Moon".
ELO to połączenie rocka, elektroniki i muzyki symfonicznej, co powinno dać niezwykle efekty. Jednak mimo starań muzyków, kiepska akustyka hali MTS nie pozwoliła ich muzyki odbierać tak, jak byśmy sobie tego życzyli.
Niemniej hala była pełna, a widownia bawiła się znakomicie.
- Szkoda, że musieliśmy siedzieć na krzesłach - mówi Adam Skrzyński ze Śródmieścia. - Takiej muzyki nie powinno się słuchać na siedząco.
Nie powinno się, co udowodnił bis, kiedy widownia wstała i pozwoliła sobie na większe szaleństwo.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?