Rodzice mogą też kontrolować, czy córka lub syn nie opuszcza lekcji. Taki system z powodzeniem działa już w wielu szkołach w całej Polsce. Jednak ten sposób komunikacji ze szkołą ma wielu przeciwników. Co ciekawe, najwięcej jest ich wśród osób, które go nie poznały.
Rodzice boją się m.in., że ktoś może się do niego włamać. Dyrektorzy szkół uspokajają, że nad bezpieczeństwem e-dzienników czuwają administratorzy, a obawy, że ktoś spróbuje wymazać z nich złą ocenę albo uwagi nauczyciela, są przesadzone.
Ożywiona dyskusja na ten temat toczy się zarówno w domach i szkołach, jak i na uczniowskich forach internetowych. Zdania są podzielone – jedni uważają, że jest to doskonały pomysł, natomiast według innych, może on godzić w prywatność ucznia.
- Jeśli e-dzienniki trafią do szczecińskich szkół, to nie będę miała nic przeciwko – mówi Dorota Małecka, mama 8 - letniego Mikołaja. – Dzięki temu będę wiedziała, czy mój syn mówi mi prawdę o tym, jakie ma oceny i czy nie będę musiała wstydzić się za niego na wywiadówce. Będę też mogła sprawdzić, czy Mikołaj nie wagaruje i nie ucieka z kolegami z lekcji.
Do e-dzienników sceptycznie odnosi się pan Marian, którego córka chodzi do gimnazjum.
- Uważam, że jeśli moje dziecko jest ze mną szczere, to powie mi całą prawdę na temat tego, co dzieję się w szkole – tłumaczy rodzic. – Nie chcę codziennie sprawdzać, czy w dzienniku pojawiła się dwójka czy piątka. Uszanujmy prywatność naszych dzieci i zaufajmy im. Jeśli będą mieć świadomość, że są kontrolowane, na pewno nie będą chciały mówić nam wszystkiego.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?