Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dżoker Lebedyński dał nam zwycięstwo

Redakcja
Portowcy pokonali na własnym obiekcie GKS Katowice 3:0 (0:0) po fantastycznym trafieniu Piotra Petasza i dwóch bramkach Mikołaja Lebedyńskiego. Mecz oglądało ok. 12 tysięcy kibiców.

Przed rozpoczęciem spotkania na stadionie im. Floriana Krygiera odbyły się dwie uroczystości. Prezesi klubu odebrali puchar z rąk Zbigniewa Bednarka, wiceprezesa PZPN za awans do I ligi. Później Paweł Skrzypek otrzymał pamiątkową paterę za długoletnią grę w Pogoni Szczecin. Nagrodzony miał zostać także Radosław Biliński, jednak ten zawodnik nie pojawił się na meczu. Chwilę później sędzia rozpoczął to spotkanie.



Koniecznie zobacz: Pogoń - GKS 3:0 (wideo + foto)


Zespoły rozpoczęły bardzo asekuracyjnie. Pogoń nie mogła złapać dobrego rytmu i jej akcje były bardzo słabe. Przez pierwszych kilkanaście minut rzadko byliśmy przy piłce i nie stworzyliśmy żadnej znaczącej akcji. GKS grał o wiele szybciej, piłkarze wymieniali wiele podań na jeden kontakt i dobrze przesuwali się pod nasze pole karne. Jednak bardzo dobrze tego dnia grali nasi obrońcy. Przez pierwsze 45 minut Pogoń grała dość schematycznie. Większość akcji przeprowadzana była skrzydłami i później piłka była dośrodkowywana w pole karne. To nie przynosiło rezultatu i nie udało nam się strzelić bramki.

GKS także praktycznie ani razu poważnie nie zagroził bramce strzeżonej przez Krzysztofa Pyskatego i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Druga część meczu zaczęła się od natarcia Pogoni. Nasi piłkarze przeprowadzili kilka bardzo dobrych i dynamicznych akcji. Kilka dobrych sytuacji miał Piotr Prędota, nie udało mu się pokonać bramkarza gości.

Od 62 minuty Pogoń prowadziła. Portowcy wykonywali rzut wolny z 30 metrów. Piotr Koman lekko wypuścił piłkę Piotrowi Petaszowi, ten huknął w kierunku bramki i piłka wpadła w samo okienko. Nasz pomocnik kolejny raz pokazał, że ma niesamowite uderzenie z dystansu. Takich bramek nie ogląda się często w pierwszej lidze.

Po objęciu prowadzenia Pogoni grało się zdecydowanie łatwiej. Nasza drużyna zdobyła zdecydowaną przewagę i praktycznie nie opuszczała połowy rywala. W 73 minucie fantastycznym rajdem lewą stroną popisał się Marcin Woźniak. Obrońca pogoni minął trzech rywali i dośrodkował piłkę w pole karne. Tam był już Lebedyński, który świetnym strzałem głową pokonał bramkarza gości.

Portowcy dalej nie odpuszczali i cały czas atakowali bramkę rywala. Kilka dobrych okazji miał Moskalewicz, jednak nie udało mu się wpisać na listę strzelców. W doliczonym czasie gry znów błysnął Lebedyński, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym i ustalił wynik spotkania.

Już w sobotę Portowcy rozegrają pierwsze wyjazdowe spotkanie. W drugiej kolejce spotkań I ligi zmierzą się z GKP Gorzów.

- Spodziewaliśmy się, że będzie to trudne spotkanie, co szczególnie było widać w pierwszej części gry – mówił po meczu Piotr Mandrysz. – Mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji. W drugiej części grało nam się zdecydowanie lepiej. Szczególnie po trafieniu Piotrka Petasza. To była taka jego firmowa bramka. Udało nam się także przeprowadzić dobre zmiany. Piłkarze, którzy pojawili się na boisku zagrali bardzo dobry mecz. Mikołaj Lebedyński znów okazał się „Jokerem” i strzelił dla nas dwie bramki. To bardzo dobrze wpłynie na jego rozwój. Chciałbym także podziękować kibicom za wspaniały doping. Chciałoby się żeby taka frekwencja i atmosfera była zawsze. Fani byli naszym dwunastym zawodnikiem.

Rozmowa z Mikołajem Lebedyńskim:

Do Pogoni dołączyli przed sezonem Moskalewicz, Dziuba, Prędota i to oni mieli stanowić o sile ataku, a w meczu z GKS-em na boisku pojawia się Mikołaj Lebedyński i od razu strzela dwie bramki…

- Zostałem w klubie, ponieważ nie boję się rywalizacji. Pokazałem dziś, że nie składam broni i na pewno będę chciał powalczyć o miejsce w pierwszej jedenastce. Muszę jednak przyznać, że odpowiada mi rola „Jokera”. Jeśli chodzi o moje dwie bramki, to po prostu miałem dziś więcej szczęścia niż moi koledzy z ataku.

Jak oceniasz wasz występ w całym meczu? Pierwsza połowa nie była zbyt udana…

- Oglądałem ją z ławki rezerwowych, więc ciężko jest mi oceniać jak wyglądała sytuacja na boisku. Nie jestem tutaj, aby oceniać grę kolegów, ale jestem w stu procentach pewien, że chłopaki dali z siebie wszystko i za wszelką cenę starali się objąć prowadzenie.

Pierwsza połowa była dla nas bardzo ciężka. Po bramce Piotra Petasza grało się już łatwiej?

- Tak, zdecydowanie. Druga połowa wyszła nam znakomicie. Cieszę się, że zdobyłem dwie bramki. Wrzawa kibiców była niesamowita. Trzeba przyznać, że rozgrywki zaczęliśmy z wysokiego „C”. Chcielibyśmy jak najdłużej utrzymać tą tendencję. Kolejne mecze pokażą czy to się nam uda. Pokazaliśmy dziś waleczność i za wszelką cenę chcieliśmy zdobyć trzy punkty. To było najważniejsze. Dużo zawdzięczamy także kibicom, którzy stworzyli na stadionie fantastyczną atmosferę.


1:0 62' Piotr Petasz

2:0 73' Mikołaj Lebedyński

3:0 90' Mikołaj Lebedyński

Pogoń Szczecin: Pystkaty- Nowak, Mysiak, Dymek, Woźniak- Pietruszka, Koman, Parzy (71' Rogalski), Petasz - Prędota (65' Lebedyński), Moskalewicz

GKS Katowice: Gorczyca- Sroka, Kamiński, Nowak, Kubies, Cholerzyński, Hołota, Goncerz, Plewnia, Iwan, Malicki

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto