Legendarna inwestycja to "Zakątek Cybisa". Wielu mieszkańców z okolicy nie było zadowolonych z powodu jej powstania. Wcześniej były to zielone tereny, naturalna przyroda, a przed laty rosły tam nawet drzewa owocowe. Ludzie którzy mieszkali w ursynowskich blokach praktycznie od ich początku mówili o tym terenie ze względu na drzewa owocowe "sad".
Sprzedaż mieszkań ruszyła w 2013 roku, a już w 2015 roku okazało się, że Włodarzewska S.A., realizująca tę inwestycję, ma problemy finansowe. Niestety zły sen dla wszystkich klientów, którzy zakupili mieszkanie w inwestycji „Zakątek Cybisa” stał się okrutną prawdą – po przeprowadzeniu postępowania restrukturyzacyjnego w latach 2016-2017 sąd ogłosił upadłość spółki. Mieszkańcy przez kilka lat zrzeszali się poprzez fora internetowe, Facebooka (powstał nawet fanpage Zakątek Cybisa). Chcieli dopiąć swego i otrzymać mieszkania lub zwrot pieniędzy.
– Co ciekawe, kiedy niedoszli mieszkańcy składali wizyty na budowie, zazwyczaj pojawiało się tam więcej osób, które udawały pracę. Przypominało to trochę celowe przedstawienie – opowiada Jacek Skorupka, Przewodniczący Stowarzyszenia Mieszkańców Zakątek Cybisa. Budzi to kolejne skojarzenia ze słynnym blokiem przy Alternatywy 4.
Na przełomie 2019/2020 roku został wypracowany projekt układu z wierzycielami, określający kluczowe zasady, na których inwestycja mogłaby zostać dokończona przez inny podmiot. Porozumienie zostało zaakceptowane przez większość zainteresowanych osób, a w kolejnym kroku zatwierdzone prawomocnie przez sąd. Układ przewidywał dokończenie rozpoczętej inwestycji przez spółkę z grupy kapitałowej Profbud. Osoby, które dotychczas zawarły umowy dotyczące zakupu mieszkania w Zakątku Cybisa, zgodnie z układem mogły zdecydować czy pozostaną właścicielami mieszkania, czy też rezygnują z lokalu z gwarancją zwrotu wniesionych środków – czytamy w komunikacie firmy Profbud.
Wkrótce potem wybuchła pandemia Covid-19, która w ogromnym stopniu zmieniła rynek mieszkaniowy, finansowy czy kredytowy. Wszyscy momentalnie obudzili się w nowej rzeczywistości, a dokończenie budowy po raz kolejny stanęło pod znakiem zapytania.
Oprócz kwestii finansowych dodatkowe wyzwania związane z układem wynikały m.in. z braku obowiązywania ustawy deweloperskiej w momencie nabycia mieszkania przez klientów, która zapewniałaby im ochronę prawną, potrzeby porozumienia się ze wszystkimi zainteresowanymi stronami czy też lokalizacji inwestycji i obowiązku wyjaśnienia spornych kwestii sąsiedzkich ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Jary”. Pomimo wszystkich trudności inwestor wywiązał się z nałożonego przez układ terminu zakończenia budowy, a także z deklaracji składanych nabywcom. Z danych dewelopera wynika, iż na blisko 200 zakontraktowanych lokali zaledwie 30 zostało dobrowolnie zwolnionych przez nabywców.
– Inwestycja, która przez wielu została spisana na straty, otrzymała drugie życie i dziś dumnie błyszczy w sercu zielonego Ursynowa – mówi Paweł Malinowski, Prezes Zarządu firmy Profbud. Trzeba prezesowi przyznać, że to trudne dość zadanie udało się zrealizować. Firmie Profbud chwała za to, że ludzie nie pozostali z niczym. Sam kształt bloku i jego umiejscowienie wśród mieszkańców wzbudza jednak sporo emocji i uważany jest za mocno kontrowersyjny. Mieszkańcom Ursynowa nie podoba się to, że blok został wciśnięty pomiędzy inne z zupełnie innej epoki i zastąpił naturalny zielony teren.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?