Dzikie zwierzęta początkowo przychodziły na osiedle sporadycznie nocami. Bały się ludzi i samochodów. Od pewnego czasu to się jednak zmieniło. Dziki podchodzą coraz bliżej i coraz częściej. Nie uciekają już przed mieszkańcami.
- Wręcz zostają, tak jakby zaznaczały swój teren - opowiadają państwo Agnieszka i Krzysztof Tukiendorf z ulicy Celulozowej. - Aktualnie praktycznie cały teren osiedla jest zryty przez dziki.
Dzików boją się mieszkańcy osiedla, ale także pracownicy spółdzielni.
- Dziki upodobały sobie nie tylko trawniki spółdzielni, ale także drogę i chodniki, uniemożliwiając często wyjście z klatki czy też powrót, do domu, ze sklepu - opowiada pan Krzysztof.
Dzikie zwierzęta są agresywne. Zaatakowały psa państwa Tukiendorf.
- Mimo usilnych prób odstraszenia agresora - używaliśmy klaksonu samochodowego, dzik nie reagował - opowiadają. - Pies trafił do weterynarza z rozciętą pachwiną i został zoperowany pod narkozą - rana była zbyt duża i głęboka.
Mieszkańcy boją się o siebie i swoje dzieci. Przecież gdyby wydarzyła się taka sytuacja z udziałem dziecka, to nie wiadomo jakby ona mogła się skończyć. O sprawie została poinformowana straż miejska. Odłowy dzików są zaplanowane na ten tydzień.
- Odłownie będą założone w tym tygodniu, wcześniej były ustawione na ulicach Leśnej i Golęcińskiej, gdzie także grasują stada dzików - mówi Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej. - Łowczy miejski już rozpoznał miejsca, w których będzie można założyć te odłownie.
Zobacz także: Akcja Basta! w Pargowie
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?