Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci widzą, że jest inna

Redakcja
12- letnia Daria pomimo ostrej wady wzroku skończy w tym roku podstawówkę. Marzy o nauce w gimnazjum, w którym będzie akceptowana przez rówieśników.

Daria urodziła się z zaćmą, w dzieciństwie przeszła operacje usunięcia soczewek, od tego czasu praktycznie nie widzi. Pomimo swojego kalectwa dziewczynka chodzi do podstawówki. Bardzo dobrze się uczy, jest także uzdolniona plastycznie. Wykonane przez nią ludziki z modeliny wyglądają jak zrobione przez artystę. W domu dziewczynka jest otwarta i żywiołowa, w szkole staje się cicha i nieśmiała.

- Koledzy i koleżanki z klasy nie akceptują Darii – mówi Beata Mazurkiewicz, mama dziewczynki. – Dzieci widzą, że jest inna i izolują córkę.

Brak akceptacji to nie jedyny problem z jakim podczas nauki musi borykać się Daria.

- Córka potrzebuje często więcej czasu na zrobienie niektórych zadań – mówi pani Beata – często nauczyciel nie jest w stanie poświęcić jej tyle czasu, ile jest jej potrzebne.

Problemy dziewczynki zostałyby rozwiązane gdyby w szkole była klasa integracyjna, w której dzieci zdrowe uczą się razem z dziećmi z zaburzeniami. W takiej klasie jest zawsze dwóch pedagogów, jeden prowadzi lekcję, drugi dba żeby wszyscy uczniowie nadążali za jej tokiem. Rodzice dziewczynki chcą aby od pierwszej klasy gimnazjum Daria miała możliwość uczenia się w taki sposób.

- Klasy integracyjne były tworzone w Gimnazjum nr 29 na osiedlu Bukowym, niestety rok temu taka klasa nie powstała – mówi tata Darii. – Z tego co wiemy rodzice nie zgodzili się, żeby ich zdrowe dzieci uczyły się razem z niepełnosprawnymi.

Rodzice Darii obawiają się, że w tym roku także nie zostanie utworzona klasa integracyjna.

- Nie rozumiem dlaczego ludzie chcą izolować chore dzieci – mówi Beata Mazurkiewicz. – Tyle mówi się o tolerancji, a cały czas ludzie boją się inności.

Rodzina Darii mieszka w Podjuchach, gimnazjum, w którym w przyszłości musi być na Prawobrzeżu.

- Córka nie może się poruszać samodzielnie, trzeba ją dowozić do szkoły – mówi pani Beata. – Szkoła na Lewobrzeżu nie wchodzi w grę, my mamy jeszcze dwójkę synów, nie dalibyśmy rady codziennie dowozić Darii tak daleko.

Pani Beata z mężem są w stałym kontakcie z Gimnazjum nr 29. Co kilka tygodni dzwonią do dyrekcji pytając czy w następnym roku powstanie klasa integracyjna.

- Robimy wszystko co w naszej mocy aby taka klasa została uruchomiona – mówi dyrektor szkoły Jolanta Kuźnik. – Dużo zależy od tego czy znajdą się rodzice, którzy zechcą posłać dzieci do takiej klasy.

Daria ma nadzieję, że takie osoby się znajdą.

- Bardzo chciałabym chodzić do klasy integracyjnej – mówi dziewczynka. – Myślę, że tam poczułabym się pewniej i miałabym szanse więcej się nauczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto