Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dworzec, który nadal odpycha

De Kuip
De Kuip
Po liftingu budynku Dworca Głównego w Szczecinie czasomierz przestał być widoczny. Po zmianach obiekt dalej nie zachęca podróżnych do powrotu.

Przed finałem regat The Tall Ships' Races na dworcu Szczecin Główny przeprowadzono prace, które miały poprawić wygląd głównego budynku. Odnowiono elewację frontową części dworca, wymieniono duży fragment dachu i okna. W środku powstał punkt obsługi klienta oraz nowy sufit w holu głównym. Całość z pewnością poprawiła estetykę jednej z wizytówek miasta, jednak nie do końca jest tak kolorowo.

Pierwszą rzeczą, o której zapomniano, a która rzuca się w oczy, to brak widocznego dla wszystkich zegara. Taki stał na dachu budynku przed remontem. Duży wyświetlacz widoczny był dla podróżnych już z daleka. Teraz na próżno go szukać pędząc na dworzec.

Zamiast niego na frontowej ścianie, tuż przy neonie Szczecin Główny, powieszono zwykły zegar. Ten oprócz tego, że jest skierowany na Odrę, jest kompletnie nie widoczny tuż po zmierzchu. W zasadzie jego funkcja jest tu chyba tylko ozdobna, bo o pomocy podróżnym trudno w tym przypadku mówić.

Nie wiem, kto zdecydował o zastąpieniu dobrze działającego, a przede wszystkim widocznego starego czasomierza, ale uważam, że pomysł był delikatnie mówiąc nie trafiony.

Innym mankamentem naszego dworca jest brak podjazdu dla niepełnosprawnych. Fakt, jest podjazd od strony kładki na ul. Kolumba, ale cóż stało na przeszkodzie, aby taki zrobić też przy wejściu do głównego budynku? Tym bardziej, że remontowano też schody wejściowe. Niepełnosprawni nie musieliby wówczas nadrabiać drogi.

Na koniec „kwiatek” naszego dworca, czyli zapach na nim panujący. Robi się nową elewację, sufit, punkt obsługi klienta, czyli jednym słowem niby wszystko, aby zachęcić podróżnych do korzystania z usług PKP. Niestety, wszystko to na nic, bowiem to co podróżni zapamiętają ze Szczecina, to głównie smród i syf, którego źródłem są bezdomni koczujący na dworcu. Problem ten istnieje od lat i z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów do dziś jest nie rozwiązany.

O skorzystaniu z poczekalni lepiej zapomnieć. Wytrzymać tam można co najwyżej pięć minut. Reakcje zachodnich turystów, którzy przybyli do nas na sierpniowe regaty łatwo sobie możecie Państwo wyobrazić. Jeszcze dosadniejsze były te naszych rodaków przybyłych z całej Polski, więc z oczywistych powodów ich tutaj nie zacytuję.

The Tall Ships’ Races odbyły się na szczęście latem, na pociąg można było poczekać na zewnątrz bądź na peronie. Co jednak zrobić w okresie jesienno-zimowym? Czy turyści i podróżni dalej będą zmuszeni oglądać brudnych, pijanych bezdomnych leżących pod kaloryferami? Czy poczekalnia będzie jeszcze kiedyś służyć turystom, czy też już na zawsze zostanie noclegownią, w której z powodu smrodu nie da się wytrzymać dłużej niż kilka minut. To główne pytania do zarządcy głównego budynku dworca Szczecin Główny, było nie było, wizytówki naszego miasta.

Od redakcji: Dziękujemy za nadesłany materiał i jednocześnie zachęcamy innych Internatów do aktywności na naszej stronie. Informacje możecie zamieszczać zarówno w dziale „wieści”, jak i też w „dzieje się”. Jest tu także miejsce na fotogalerie i wiadomości ze sportu. Piszcie o wszystkim co się dzieje wokół Was!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto