Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwieście pierogów to standard

rduchowski
rduchowski
Daniel Drychinicz ze Śródmieścia pływa od ponad dwudziestu lat, a od kilkunastu jest kucharzem. Święta Bożego Narodzenia spędzi na statku.

- Na palcach mogę policzyć te, kiedy byłem w domu – przyznaje.
Statkowe załogi pochodzą z różnych regionów Polski, ale pewne standardowe potrawy muszą być. Trudno sobie wyobrazić wigilię bez barszczu, kilku rodzajów śledzi, ryby smażonej i w galarecie, sałatki jarzynowej czy klusek z makiem. Dla dwudziestoosobowej załogi Drychinicz lepi ponad 200 pierogów i tyle samo uszek. Robi to wcześniej i mrozi. Sam piecze ciasta, zazwyczaj są to piernik, makowiec i sernik. Wszystkie przepisy ma w notesie, z którym się nie rozstaje, a ostatnio także w laptopie.

- Często sam też robię białą kiełbasę – opowiada. – Bo zgodnie z tradycją taka kiełbasa musi być na świąteczne śniadanie. Na świąteczny obiad zwykle podaję kurczaka babuni lub pieczonego indyka. Oczywiście piekę chleb, mięsa i pasztety. Przed świętami zazwyczaj spędzam w kuchni po kilkanaście godzin.

Dobrze, gdy nie ma sztormów, przeładunków i można spokojnie zjeść z takim trudem przygotowaną kolację. Niestety, czasem aura dotkliwie daje się we znaki.
- Parę lat temu święta zastały nas na Atlantyku w strefie równikowej – wspomina. – Okropny upał, a statek nie miał klimatyzacji. Rybę w galarecie diabli wzięli. Nie mówiąc o tym, że w takiej gorączce nic nie smakuje.
Miał też przygodę ze sztormem. Płynęli do Kanady i tuż przed wejściem do rzeki św. Wawrzyńca rozszalał się sztorm. Wysokie fale miotały statkiem.

- Sztormowaliśmy, ale przechyły były tak duże, że w piekarniku wylał się pieczony sernik. Była to bardzo nieudana wigilia. Życzenia składaliśmy sobie w biegu, a potrawy jedliśmy na stojąco, bo wszystko spadało ze stołów. Świąt praktycznie też nie było.

Śledzie myśliwego według przepisu statkowego kucharza.

Pół kg filetów śledziowych wymoczyć, ugotować 10 dkg grzybów suszonych, zeszklić na oleju 30 dkg cebuli z odrobiną przecieru pomidorowego. Dodać pokrojone w paski grzyby i wywar grzybowy. Lekko zagęścić mąką ziemniaczaną i zalać pokrojone filety. Wstawić do lodówki. Śledzie najlepsze są na trzeci dzień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto