Podróż po niekonwencjonalnych miejscach w Szczecinie
- Przepraszam Panią, a którędy na Starówkę? A może mi Pani powiedzieć czym dojadę nad morze? Ile można odpowiadać na te absurdalne pytania. Co zrobić, że Starówki nie mamy, a Szczecin nie leży nad morzem – przecież świata nie zmienimy! - zaczynają swoją relację w blogu fuckiminwarsaw.wordpress.com.
Natalia Lipczyńska i Paulina Dąbrowska postanowiły odpowiedzieć na inne pytania dotyczące Szczecina. Co tu robić, żeby się nie nudzić? Co z tą kulturą i co z tym designem? I czy coś faktycznie dzieje się w Szczecinie?
Co z tego wyszło?
- W tym celu wzięłyśmy plecaki, spakowałyśmy aparat i wyruszyłyśmy w podróż po najbardziej niekonwencjonalnych miejscach w Szczecinie - piszą w blogu. - Takim oto sposobem powstał nasz przewodnik po naszym mieście.
Celem blogerek było pokazanie, że Szczecin da się lubić.
- I to nie tylko za piękne bulwary (cztery, żeby być dokładnym) i unoszący się nad nimi zapach czekolady z pobliskiej fabryki - kontynuują. - Szczecin może być piękny, jeśli choć na moment odrzucimy stereotypy o Parkowej, Niebuszewie, szarych ulicach, odrapanych kamienicach. Owszem – od tego nie uciekniemy, ale możemy przymknąć na to oko i cieszyć się tym, co prezentuje się dobrze. Miejmy na względzie to, że mimo wszystko Szczecin na nowo zaczyna się rozwijać (i to w jakim tempie!). Miejmy nadzieję, że rozwój ten będzie podążał w dobrym kierunku.
Kawa kulturalna
Zaczęły więc od kawy. Odwiedziły jeden z lokali szczecińskiej sieci kawiarni Columbus Coffe. Wybrały najbardziej nowatorski Meeting Point na pl. Żołnierza.
- Połączenie sztuki, kultury i wyjątkowej kawy - relacjonują swój pobyt. - Miejsce to daje możliwość posmakowania rozmaitych napojów. Ponadto w tej jednej kawiarni bariści są odpowiednio przeszkoleni, by udzielić wszelkich informacji o naszym mieście, bo jednocześnie jest to punkt informacyjny.
Po kawie szczypta kultury
- Co ma Szczecin do zaoferowania w tej kwestii? A bardzo dużo! - podkreślają.
Blogerki odwiedziły klub 13 muz - jak tłumaczą - jedno z ważniejszych miejsc na mapie kulturalnej Szczecina.
- Poza organizowaniem ciekawych projektów artystycznych, instytucja ta dąży do aktywizacji lokalnej społeczności - czytamy w blogu. - Chcąc Wam przybliżyć projekty, którymi zajmują się kuratorzy 13 Muz wybrałyśmy się na wystawę o Bauhausie, czyli słynnej na cały świat niemieckiej szkole designu. Warto o niej wiedzieć, bo kiedykolwiek poruszycie kwestię wzornictwa, temat Bauhausu będzie często powracał.
Z 13 muz przeniosły się do TRAFO, czyli Trafostacji Sztuk w odrestaurowanej transformatorowni przy ul. Świętego Ducha. Nowego miejsca na kulturalnej mapie Szczecina.
- Genialne industrialne wnętrze połączone z wystawą sztuki współczesnej - relacjonują. - W tym miejscu nie tylko podziwia się obrazy. TRAFO to przede wszystkim dźwięk, wizualizacja i animacja. W zakłopotanie mogą wprawić filmy z udziałem jednej osoby, które przez cały czas trwania filmu ubijają mięso albo malują usta, ugniatają ciasto lub zwyczajnie idą przed siebie. Wymagają chwili zastanowienia – dobre oderwanie od rzeczywistości.
Cmentarz rowerów
Następnie w ich "przewodniku" czytamy o nieznanym szerzej cmentarzu rowerów.
- Jest pewne miejsce w Szczecinie, o którym wie garstka ludzi - piszą blogerki. - Jedną z takich osób jest mistrz(AK) kierownicy BMX – Maciek, który nas tam zaprowadził, fundując nam jednocześnie dwugodzinną, pieszą wycieczkę do Portu Szczecińskiego, gdzie pośród kontenerów, napływających z całego świata, znajduje się wydzielony teren z zaparkowanymi rowerami. Co one tam robią? Czyje są? Dlaczego są przypięte łańcuchami do barierek? Nobody knows. I niech pozostanie to zagadką, bo cała ta niepewność buduje aurę tajemniczości w tej okolicy.
To nieprawda, że Szczecin nie leży nad morzem ;-)
Dalej blogerki piszą o pięknym statku, który miał przejść remont w naszym mieście.
- Jest styczeń, Maria Amelia nadal jest w Szczecinie i, no cóż, na zdatną do użytku raczej nie wygląda. Jakie będą dalsze losy tego przepięknego statku? We’ll see - czytamy w blogu.
Nie opuszczamy morskich klimatów. Dalej wraz z blogerkami odwiedzamy Szczecińską Wenecję.
- Czarujący widok potęguje światło zachodzącego słońca, wygląda naprawdę bajkowo - podkreślają autorki wpisu. - Dodatkowo, idąc kawałek dalej, natkniecie się na panoramę Szczecina, gdzie Odra prezentuje się w całej swojej okazałości.
Na zakończenie swojego wpisu prezentują najpiękniejszą secesyjną kamienicę w Szczecinie.
- Co prawda, front budynku jest typowo secesyjny, aczkolwiek to, co znajduje się na podwórku również zasługuje na uwagę – po przejściu przez bramę mamy okazję pozachwycać się architekturą - piszą.
- I co, fajny ten Szczecin, hmm? - pytają na zakończenie. - Mamy nadzieję, że już przestaniecie kojarzyć go jedynie z paprykarzem, pasztecikami, Pogonią Szczecin, Bosmanem czy Wałami Chrobrego i zamkiem. Bo tu się dzieje! i jeszcze nie raz usłyszycie o tym mieście, jako o miejscu kulturalnym, artystycznym i nowatorskim. For sure. Już z niecierpliwością czekamy na otwarcie Szczecińskiej Filharmonii oraz Centrum Dialogu Przełomy. Będzie się działo!
>>> Więcej zdjęć oraz szersza relacja z wycieczki po Szczecinie w blogu fuckiminwarsaw.wordpress.com
O autorkach bloga:
Natalia Lipczyńska i Paulina Dąbrowska to dwie ambitne studentki, które zwrócą uwagę na wszystko to, co inspirujące i wartościowe, by móc to później opisać i umieścić na swoim blogu.
Mimo, że sztuka, design ani dziennikarstwo nie mają dużo wspólnego z ich kierunkami studiów (Natalia - Finanse i Rachunkowość w SGH w Warszawie, Paulina - prawo na US w Szczecinie) to starają się rozwijać swoje pasje i zarażać nimi pozostałych.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?