- Pomimo trudnej sytuacji na rynku, szczeciński producent czas kryzysu wykorzystuje na inwestycje - mówi Klaus Ropel, prezes zarządu. - Wydaliśmy na ten cel w tym roku ponad 2 miliony złotych, a na początku przyszłego planowane są kolejne wydatki. Pochłoną one 4,6 miliona złotych. Związane będą z unowocześnianiem i większą wydajnością produkcji.
W 2010 roku w Dąbiu planowane jest uruchomienie drugiej nowoczesnej, w pełni automatycznej linii przeznaczonej do filetowania i cięcia tuszek kurcząt. Inwestycja będzie kosztować ponad 3,5 miliona złotych.
- W ciągu czterech miesięcy zwiększyliśmy ubój z 85 tysięcy sztuk kurczaków na 100 tysięcy sztuk dziennie - chwali się Ropel. - W przyszłym roku planujemy utrzymać ten wynik, a kto wie - może jeszcze go zwiększyć. Pracuje u nas 650 osób, w Goleniowie i Szczecinie. Kryzys nie zmusił nas do zwolnień. Dla nas głównym rynkiem zbytu jest Polska i będziemy dążyli do tego, by być numerem jeden.
W mijającym roku obrót ubojami w Drobimexie wyniósł ponad 280 milionów złotych.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?