MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Do ostatnich sekund walczyli o zwycięstwo

Redakcja
Portowcy pokonali Gwiazdę Ruda Śląska 3:2, jednak zapewnili sobie zwycięstwo na 11 sekund przed końcem spotkania!

Przed tym meczem nasz zespół nie wygrał żadnego z sześciu spotkań jakie rozegrał w lidze. Futsaliści byli bardzo zdeterminowani, żeby zdobyć w końcu komplet punktów.

Było to widać już od samego początku meczu. Już w drugiej minucie Rafał Andruszko podał piłkę do Łukasza Żebrowskiego, który przebiegł z nią kilkanaście metrów i odegrał ją do Łukasza Piaseckiego. Popularny "Piasek" nie miał problemów z pokonaniem bramkarza i Pogoń objęła prowadzenie.

Chwilę później goście mogli wyrównać, jednak jeden z napastników uderzył w spojenie.
W 11 minucie meczu Portowcy mogli podwyższyć prowadzenie. Po dobrze rozegranym rzucie wolnym w poprzeczkę uderzył Paweł Jatczak. Chwilę później sędzia podyktował rzut karny za faul na tym zawodniku, jednak Paweł Dąbrowski uderzył nad bramką i Portowcy dalej prowadzili 1:0. W końcówce pierwszej części meczu lepiej spisywali się goście, ale grali bardzo nieskutecznie. Pogoń skupiła się na kontrach, jednak do przerwy wynik nie zmienił się.

W drugiej części meczu znów do ataku rzucili się gospodarze. Nasi zawodnicy co chwilę strzelali w kierunku bramki, jednak byli bardzo nieskuteczni. Dopiero w 27 minucie Łukasz Piasecki popisał się świetną akcją. Minął jednego z obrońców i bardzo pewnie skierował piłkę do siatki będąc w sytuacji sam na sam. Portowcy nie rezygnowali, bo już dwie minuty później w słupek uderzył Żebrowski.

Na pięć minut przed końcem meczu goście zaczęli odrabiać straty. W 36 i 38 minucie pokonali Marcina Markiewicza i doprowadzili do remisu. Gra była bardzo nerwowa i nasz zespół za wszelką cenę chciał zdobyć komplet punktów. Na 11 sekund przed końcem meczu Pogoń wykonywała rzut wolny i po dobrym rozegraniu, z dystansu uderzył Tomasz Wydmuszek i piłka wylądowała w siatce. Portowcy wygrali ten mecz w dramatycznych okolicznościach.

Gdyby naszym zawodnikom udało się wykorzystać wszystkie szanse w końcówce meczu na pewno nie byłoby tak nerwowo. Nasi zawodnicy mogli strzelić jeszcze kilka bramek i wtedy grałoby im się o wiele spokojniej. Należy jednak cieszyć się z pierwszych trzech punktów jakie udało się wywalczyć w tym sezonie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto