Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dmuchajmy na krzesło

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Rozmowa z księdzem Piotrem Leśniakiem, duszpasterzem akademickim w katedrze pod wezwaniem św. Jakuba w Szczecinie.

- Czy nie odnosi ksiądz wrażenia, że komercja coraz bardziej niszczy sacrum świąt, pozbawia je ducha?
- Mam tego świadomość. Żyjemy w czasach, w których wiele świąt traci swój sakralny wymiar, a na plan pierwszy wysuwa się ich ludyczny charakter. Ulegamy drapieżnym, wszechobecnym reklamom i obietnicom. Nie jest łatwo im się oprzeć. Zatracamy się w gorączce zakupów i przygotowań. Dużą, może zbyt dużą rolę przywiązujemy do zewnętrznej oprawy świąt gubiąc po drodze ideę Bożego Narodzenia. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od św. Franciszka, który przed wiekami wpadł na pomysł szopki, by przybliżyć ludziom niezrozumiały tekst łaciński. Z biegiem lat szopka niebezpiecznie ewoluowała. I dzisiaj jest tym czym jest. Sztucznym blichtrem.

- To dlatego w jednym z felietonów napisał ksiądz „Modlę się o szczotkę”?
- Napisałem też, że nie chcę tych reklam, promocji, góry prezentów. A modlę się o to mniej, bym więcej widział. Modlę się o taką szczotkę, która wysprząta Boże Narodzenie.

- Ciągle powtarzamy, że Boże Narodzenie, to największe i najpiękniejsze święta w roku. Ze wzruszeniem dzielimy się opłatkiem, myślimy o innych zostawiając puste miejsca przy stole.
- Te święta mają niewątpliwą siłę nastroju, lecz w znaczeniu nie dorównują Wielkanocny. Chrześcijaństwo bez Zmartwychwstania nie istnieje. Opłatek to wspaniały czysto chrześcijański zwyczaj. Wziął się z czasów, gdy ludzie chorzy, mieszkający daleko nie mogli uczestniczyć w eucharystiach. Ale ci, którzy byli, przynosili do domów poświęcony chleb. Opłatek to poświęcony chleb, to łamanie chleba eucharystycznego przeniesione w atmosferę domu. Od opłatka wzięło się rodzinne znaczenie świąt. Pusty talerz to amerykański zwyczaj związany z wędrowcem, którego trzeba ugościć. Bliższe polskiemu zwyczajowi jest dmuchanie na krzesło, by nie usiąść na miejscu duszy, która przybyła na wigilię, ducha nie zniszczyć. Ten zwyczaj jest ciągle żywy wśród górali. W pradawnej Polsce wierzono, że na Wigilię wracają duchy przodków. Ale dziś to puste nakrycie na stole, to pusty gest próżności. Bo tak naprawdę większość z nas prosi Boga, by nikt nie przyszedł, żeby nie zakłócił porządku. Bo ciągle nie potrafimy okazać dobroci wobec bliźnich na co dzień.

- Czym powinien być dla nas sam fakt narodzin Jezusa?
- Jezus dał nam nadzieję i miłość. Bez Jezusa bylibyśmy bardziej nieszczęśliwi. Ja nawet nie chciałbym wiedzieć co byłoby, gdyby nie było Chrystusa. Dlatego cieszmy się, że był na świecie i cały czas jest z nami, że jest blisko nas. Jest to tajemnica wcielenia. Bóg podzielił los człowieka, rozumie nas, kocha i wybacza.

- Co powinniśmy zrobić, by w te święta być jak najbliżej Boga?

- Przygotujmy się na te święta. Tak jak pieczołowicie posprzątaliśmy mieszkanie, posprzątajmy duszę. Idźmy do spowiedzi, komunii, weźmy udział w pasterce, w mszach. Świętowanie wymaga wolności, człowiek obciążony grzechem, złem nie będzie świętował. Święta to moment na wyciszenie, refleksje, zatrzymanie się w biegu. Oddajmy się zamyśleniu, wyrwijmy się z potoku codzienności. Cieszy mnie, że te święta przyciągają do świątyń tak wielu wiernych. Przychodzą do spowiedzi, uczestniczą w mszach.

- Jak ksiądz spędzi wigilię i święta?
- Jak zwykle wraz z mamą pojadę na wigilię do siostry, która mieszka w Stargardzie Szczecińskim. Ale na pasterkę już będę w Szczecinie w katedrze, bo tu jest najpiękniejsza. A w święta będę świadczył posługę duszpasterską.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto