O godz. 10 msza, potem wyjazd busami do Berlina a stamtąd samolot do Londynu. W Londynie przesiadka, aby po kilku godzinach znaleźć się w Singapurze.
- To podróż naszego życia – mówi podekscytowana Alicja Borecka, studentka II roku italianistyki. – Przygotowywałam się do niej od 3 lat.
Wszystko zaczęło się po spotkaniu z papieżem na Światowych Dniach Młodzieży w Kolonii.
- To było niesamowite wydarzenie – wspomina Alicja. – Gdy Benedykt XVI ogłosił, że następne dni młodzieży mają być w Australii wiedziałam, że musze tam być.
Takich osób jak Alicja, w Szczecinie było ponad czterdzieści. Wszyscy marzyli o spotkaniu z papieżem w Australii. Niestety nie wszystkim starczyło zapału. Dlatego dziś do Sydney wyjedzie tylko pięciu szczecinian.
- Jeszcze rok temu na spotkaniu przed tym wyjazdem było mnóstwo osób – opowiada Alicja. – Niestety nie wszystkim udało się wyjechać.
Podróż na drugi koniec świata nie tylko jest bardzo kosztowna, wymaga także wielu przygotowań i miesięcznego urlopu.
- Najdroższy jest bilet lotniczy – mówi Witold Szuster, kolega Alicji. – Musieliśmy za niego zapłacić ok. 8 tys. zł. Do tego dochodzi koszt wizy i pobytu w Australii, no i miesięczny urlop. Nie było łatwo, ale na szczęście się udało.
- Wyjeżdżamy na tak długo, aby jak najwięcej zobaczyć – dodaje Alicja. – Oczywiście najważniejsze jest spotkanie z Ojcem Świętym, ale nie ukrywamy, że jedziemy też aby przeżyć przygodę życia.
Plan podróży jest bardzo napięty. Najpierw Singapur, potem kilka dni w Australii, a następnie Nowa Gwinea. Spotkanie z papieżem w Sydney, a w drodze powrotnej Bangkok.
- Wyjazd wymagał wielu przygotowań – mówi Alicja. – Ja przygotowywałam się do niego od trzech lat. Przez ten czas systematycznie odkładałam pieniądze.
Oprócz pieniędzy trzeba było załatwić wizy, noclegi i transport.
- Nie było to łatwe – mówi Witold. – Staraliśmy się załatwić wszystko jak najtaniej, ale nie zawsze się udawało ale pieniądze nie są najważniejsze.
Liczy się spotkanie z katolikami z całego świata.
- Jest czymś niesamowitym, gdy miliony ludzi gromadzą się w jednym miejscu w tym samym celu – mówi Alicja. – Warto zrobić wszystko aby tam się znaleźć.
Razem z Alicją i Witoldem do Australii pojedzie także młodzież z Gdańska, Warszawy, a także z Rzymu.
- Jesteśmy bardzo podekscytowani– mówi Witold. – Po pierwsze spotkanie z młodymi z całego świata i Ojcem Świętym, to coś czego nie da się opisać słowami, a po drugie wizyta w nieznanych nam zakątkach świata.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?