Z usług darmowej komunikacji dowożącej klientów do sklepu korzysta mnóstwo osób. Wsiadając do autobusu oczekujemy, że bezpiecznie i spokojnie dotrzemy do celu. Zrobimy zakupy, zapakujemy się i wrócimy. Okazuje się, że taka podróż nie zawsze należy do najprzyjemniejszych.
Zgłosiła się do nas Czytelniczka, która stała się „ofiarą” takiego niesprawnego pojazdu. Stało się to w grudniu, o sprawie już pisaliśmy. Została wówczas przytrzaśnięta drzwiami. Dzisiaj alarmuje ponownie.
– Proszę zajmijcie się stanem technicznym autobusów, które wożą bezpłatnie klientów Tesco. Trzeciego grudnia zostałam przytrzaśnięta drzwiami, do dziś nie
mogę unieść bez bólu prawej ręki – opowiada. – Dzisiaj znowu jeździ autobus o numerze bocznym 1410, który ma niesprawne ostatnie drzwi. W ogóle się nie otwierają! Boję się, że jak wreszcie to zrobią któraś z wysiadających osób zostanie ściśnięta tymi felernymi drzwiami.
Pani Danuta (dane do wiadomości redakcji) w grudniu po niefortunnym zdarzeniu udała się do lekarza, by zbadać obrażenia. Jak się okazało miała zbitą rękę i kilka zasinień. Relacjonuje, że ostatnie drzwi autobusu były zablokowane. Z kolejnymi przystankami blokowały się kolejne. W al. Piastów już wszystkie były uszkodzone. Pasażerowie zaczęli panikować, bo z autobusu nie można było się wydostać. Dopiero na pl. Kościuszki otworzyły się pierwsze drzwi.
– W końcu kogoś zabiją te drzwi albo ruszający autobus będzie ciągnął zakleszczoną osobę tak, jak to było w moim przypadku. To nie są żarty. Czy naprawdę musi dojść do wypadku? – alarmuje.
Tak, jak ostatnio sprawą zainteresowaliśmy Jacka Remiszewskiego, kierownika eksploatacji SPA „Klonowica”.
– Oczywiście sprawdzimy, w jakim stanie znajduje się ten autobus – powiedział. – Przypominam, że jeżdżą prawie 15 godzin dziennie. W każdej chwili może się przytrafić jakaś awaria. Kierowcy są pouczeni, że w takim przypadku mają zatrzymać autobus i czekać na zastępczy. Nieważne, czy usterka dotyczy tylko uszkodzenia drzwi czy czegoś innego. Wobec jednego z pracowników, który nie zachowywał się odpowiednio zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe.
Tabor autobusów obsługujących tę linie pochodzi z 1994 roku. Często pojazdy mają po milion kilometrów przebiegu.
– Usterki na bieżąco usuwamy – mówi Remiszewski. – Gdy pasażerowie widzą, że coś z autobusem jest nie tak, powinni zgłosić to kierowcy. Nie odpowiada za to Tesco, bo oni zlecają nam tylko tę usługę. W planach mamy wymianę taboru. Na przełomie kwietnia i maja dojedzie do nas 14 autobusów. Oczywiście w pierwszej kolejności wymieniane będą z komunikacji miejskiej. Być może pomyślimy też o tych wynajętych.
Zobacz też:
Autobusy TESCO prywatnym folwarkiem kierowców?
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?